W ostatni dzień wyścigu szczurów w blog roku, wiele blogerek ku mojemu zdziwieniu opublikowało wpisy na FP, w których mobilizowały czytelników do oddania na mnie głosów. Coś mnie podkusiło żeby poczytać komentarze...
"Na mnie ona nie ma co liczyć" ; " Nie przepadam za nią"... wszystko zaakcentowane 3 kropkami dla podkreślenia niechęci jaką żywią do mojej osoby. I wszystko byłoby spoko, bo przecież cały świat nie musi mnie lubić...ale nazwiska znane. Skąd? Kilka osób było moimi czytelnikami do czasu kiedy zaczęłam...być szczęśliwa. Pamiętam takie ewenementy. Były przy mnie wirtualnie kiedy było mi źle, a moje wpisy na kilometr zalatywały smutkiem i pustką w mojej duszy. Przecież ludzie tak kochają ludzkie tragedie. Kochają świadomość, że ktoś ma przesrane tak jak oni albo jeszcze gorzej. A tu zonk. Mamala urodziła i zamiast zaszyć się w domu w brudnym dresie to spełnia marzenia i jeszcze perfidnie pisze o tym publicznie. A przecież my tak tego nie lubimy. Ja to ja. Kiedyś mama chorego dziecka prowadząca blog (nie pamiętam jaki) napisała mi, że wielu czytelników odwróciło się od niej kiedy jej wpisy zaczęły być...radosne. " Kiedyś tu było lepiej, byłaś prawdziwa, a nie taka cukierkowa". Wyobrażacie sobie? Napisać matce chorego dziecka, że lepiej było kiedy 24h płakała i była bezsilna zamiast pogratulować, że z uśmiechem na twarzy walczy z tragedią i jest silna? Nasza polska mentalność, która nie pozwala cieszyć się z sukcesów i radości innych , a nakazuje czekać na wieść pełną smutku " Nie udało mi się"... Nie cierpimy pewności siebie, która bije od innych z daleka. Zastanawialiście się kiedyś dlaczego? Bo mamy kompleksy. Bo czujemy się mali przy ludziach sukcesu, przy ludziach, którzy walczą, a nasze zranione ego nie pozwala nam kibicować, tylko modli się o porażkę innej osoby. Masz wrażenie, że piszę o Tobie? W takim razie Ty nigdy nic nie osiągniesz. Zgadnij dlaczego.
1) Zazdrość - taka niezdrowa, przez którą tracimy zdrowy rozsądek i nienawidzimy ludzi. Zazdrościmy piosenkarce białych zębów więc pocieszmy się faktem, że na sto procent jest głupia, a żeby znaleźć się na scenie poszła z producentem do łóżka. Aha. No i wcale nie chciałabyś mieć takich białych zębów. A nawet jakbyś miała kasę to byś sobie ich nie zrobiła, mam rację?
2) Zawiść - to jeszcze gorsze od chorej zazdrości. Jeśli życzysz komuś źle, bo ma od Ciebie lepsze auto, ładniejsze nogi czy więcej osiągnięć to jesteś zwyczajnym prostakiem, a Twoje zachowanie jest poniżej jakiegokolwiek poziomu. Pamiętaj, że na jędrne nogi ktoś zapracował godzinami treningów, a auto niekoniecznie jest kradzione, ale kupione za ciężko zarobione pieniądze. Też chcesz takie nogi i auto? To schowaj zawiść do kieszeni idź na trening i zrób wszystko, by mieć takie auto jakie chcesz. Da się, serio. Sama jeszcze jakiegoś mega wypasionego nie posiadam, ale mam w sobie tyle determinacji , że za kilka lat na pewno będę jeździć wygodnym mercedesem. Na razie ani mnie nie stać ani takiej potrzeby nie mam. Czujesz gul w gardle? Całkiem niepotrzebnie. Jesteś w tym samym punkcie co ja. Możesz osiągnąć tyle samo. Tylko najpierw musisz wstać. I nie ściemniaj mi tutaj, że nawet jak będziesz miała pieniądze to dalej będziesz jeździć rozwalonym maluchem. Nie uwierzę w to tak samo jak w to, że jeśli będziesz miała propozycję zostania dyrektorem to wciąż będziesz chciała pracować na zmywaku.
3) Lenistwo - jeśli po dziś dzień Twoim ulubionym zajęciem jest wcinanie marsów i oglądanie kiepskich w wygodnym fotelu to muszę Cię zmartwić - jedyne czego się dorobisz to fałdy tłuszczu i nadwagi. Leniwi ludzie może mają w życiu łatwiej, bo ze wszystkim idą na łatwiznę, ale najlepsze rzeczy nie są proste w osiągnięciu. One wymagają czegoś więcej niż ruszenia 4 liter do sklepu po batona.
4) Wymówki - nie mogę bo mam dziecko; nie mogę, bo nie mam czasu ; nie mogę, bo...bo nie chcesz do cholery ! Powinnam tutaj powstawiać wiadomości od samotnych matek, które z dzieckiem pod pachą bez niczyjej pomocy realizują się i dają radę ze wszystkim. To nic, że zaklną kilkanaście razy dziennie z bezsilności - idą dalej!
5) Strach - o ten, przed porażką. Jeśli jest zbyt duży, już zawsze będzie blokował Cię przed krokiem naprzód. Będzie Cię paraliżował i wmawiał, że nie dasz rady, że się potkniesz. I co z tego? Potkniesz się tysiąc razy, ale wierz mi, że potknięcia wbrew pozorom umacniają i wzbogacają Cię o nowe doświadczenia.
6) Wątpliwości - ciągłe wątpienie w siebie, w swoje możliwości, w swój talent. Poczucie, że jest się nie wystarczająco dobrym. Spoko, możesz czasem wątpić, ale jeśli będzie to u Ciebie codziennością i nie powiesz temu stop to nigdy nie uwierzysz w to, że MOŻESZ WSZYSTKO. Nawet jeśli będziesz próbował swoich sił w czymkolwiek, zawsze będziesz dochodzić do punktu, w którym zwątpisz, że to wszystko ma sens. I tak będzie działo się ze wszystkim czego się nie tkniesz. A wystarczy uwierzyć...w siebie i we własne możliwości, a na każdą myśl, która zmierza w kierunku "Ehh...chyba nie dam rady" zareagować szybkim kuksańcem i zdaniem " Jak ja nie dam rady, to kto?" - no kto? Oczywiście, że Ty.
Tak naprawdę przeszkód w osiągnięciu sukcesu jest wiele. Mogą nią być też inni ludzie, ale największą i najgroźniejszą przeszkodą jesteśmy my sami. Każdy z nas jest kowalem własnego losu i to my decydujemy o tym co znajdzie się na szczycie schodów, którymi zmierzamy, a także co spotka nas po drodze i jak się z tym zmierzymy. Nie porównuj się z innymi. Każdy jest inny. Jeśli zmierzasz na samą górę to nie narzekaj, że Ci ciężko. Nie patrz w dół, w tył - możesz stracić równowagę i spaść. Bądź najlepszą wersją siebie, jedyną i niepowtarzalną. Najlepszym oryginałem, nigdy kopią. Zapomnij co to zazdrość, zawiść i strach. Jeśli pragniesz sukcesu - sięgnij po niego. Tak po prostu.
bluzka - TUTAJ
spodnie - TUTAJ
bluzka - TUTAJ
spodnie - TUTAJ
zawsze mi się marzyło takie zdjęcie, gdzie by było dużo mnie, albo coś w tym stylu :D !
Wielokrotna ekspozycja rulez :D ;)
Noo ja miałam takie samo marzenie i proszę! Jest! :D
Wiesz, po zakończeniu konkursu przyszła mi do głowy pewna myśl : "Dlaczego ja nikogo nie poleciłam do głosowania na Blog Roku?" bo kurna... zapomniałam :D
Ale głosy oddawałam namiętnie :D
Co do lenistwa... oj walczę z tym. Dupa urosła do rozmiarów kolosalnych, ale walczę ze sobą i nie idę po batona, nie, nie, nie! :D Ciągle obmyślam plan :)
I mnie dopada lenistwo i ciężko wtedy ruszyć dupkę, ale...ostatecznie ruszam i bogu dzięki :D
Wpis trafiony w samo sedno, zwłaszcza w okresie konkursu na Blog Roku ;) Niestety taka natura ludzka, że zazdrości jak ktoś ma lepiej... wymówki - zawsze jest ich pełno...
Ja na razie jestem na etapie wątpliwości - czy dam sobie radę z założeniem firmy po macierzyńskim, konkretnie z działalnością foto ;) Mam nadzieję, że uda mi się wystarczająco zmotywować i uwierzyć w siebie.
Dzięki za wpis - jak zwykle super ;)
Wątpliwości to zdrowy objaw, ale grunt to nie ciągnąc ich zbyt długo i jak najszybciej się ich pozbyć. Życzę Ci powodzenia! :*
Fantastyczne spodnie , wpis bardzo ciekawy i życiowy .... pozdrawiam i zapraszam do siebie dopiero zaczynam przygodę blogowaniem .... http://modnatrzydziestka.blogspot.com/2015/02/w-drodze-do-wroclove.html
Dziękuję, zajrzę na pewno! :)
eh Mamala :) Kto jak, kto, ale Ty chyba się nie przejmujesz takimi komentarzami :) Zapraszam do mnie na rozdawajkę: http://naszmalycud.blogspot.com/2015/02/rozdawajka-z-bebetuli.html
Pewnie, że nie - one wręcz mnie śmieszą :)
Ile Mamal :p Bardzo fajny wpis i niestety troszkę o mnie. Zmęczona pracą i samotnym zmaganiem się z codziennością (mąż pracuje w innym mieście) bywam leniwa, zwłaszcza wieczorem i usprawiedliwiam się swoją sytuacją. A wiem, że mogłabym dużo więcej. Cieszę się, że począwszy od Twojej przysiadowej akcji (której na marginesie nie dałam rady do końca) wzięłam się za swoje 4 litery i regularnie 3 razy w tygodniu ćwiczę na siłowni. Wywalana na karnet kasa jest dla mnie sporą motywacją, by nie były to pieniądze wyrzucone, a poza tym miło oglądać w lusyrze zadowslające efekty. Czy jestem zazdrosna? Bywam, ale nie zazdroszczę rzeczy materialnych bo tych mi nie brakuje. Zazdroszczę tym, którzy robią w życiu to co chcą, nie boją się ryzyka i pokonują wszystkie przeszkody. Ja mam na to za miękką dupę i za słabą psychę.
Doskonale rozumiem - często dopada mnie stan, w którym sama siebie oszukuję. Dlaczego nie ćwiczyłam dzisiaj do cholery? I wmawiam sobie : bo przy Poli się nie da, bo F. do późnej pory w pracy - im bardziej tak sobie wyliczam tym bardziej się jednak pogrążam, że to dorosłe życie zdecydowanie za bardzo przytłacza. Ale szybko wybijam sobie z głowy te bzdury. Co do zazdrości - też bywam o różne rzeczy, ale zazwyczaj jest to zdrowa zazdrość, taka, która pcha mnie do tego, że i ja walczę o swoje marzenia :)
Bardzo podobają mi się Twoje ostatnie wpisy, Twój upór, determinacja i podejście do życia :)
Cieszy mnie to niesamowicie! :)
Wiesz co... po za tym, że sesja cudowna, a Ty wyglądasz obłędnie to jakoś zakuł mnie punkt: lenistwo. To tak jakbyś napisała to akurat do mnie, jakbyś mnie wybrała i o mnie wtedy myślała, chociaż wiem, że przecież się nie znamy (yyy to znaczy Ty mnie nie znasz, bo ja jestem tu od dawna po cichu). Ostatnim czasem w ogóle tyl bodźców kopie mnie po dupie, że aż czuję, że mogę latać... byle zachcieć.
Buziaki
No to do roboty kochana. Lenistwo można pokonać, wierz mi! Potem już z górki! :*
Zawiść i zazdrość... Bardzo się boję ludzi, którzy są zdolni do tych uczuć, bardzo... A co mnie dotyczy z tych przeszkód? Wątpliwości i lenistwo. Koniec kropka :)
Tacy ludzie są bardzo niebezpieczni wbrew pozorom. Zawiść odbiera zdrowy rozsądek.
Nawet sobie sprawy nie zdajesz jak bardzo znów wpłynęłaś na moje życie. Jesteś cudowną osobą. Wiem to! Dziękuję.
Jejku...cieszy mnie to nawet nie wiesz jak bardzo!
To bardzo fajny wpis. Sam prowadzę bloga, i choć zajrzałem tu pierwszy raz to na pewno zostanę na dłużej. Ja też krok po kroku realizuję swoje marzenia :) Co do lenistwa to uważam, że czai się w każdym z nas, tylko nie wolno nam dać mu się ujawnić i zagłuszyć naszej pracowitości. Jeden mądry człowiek powiedział: "Pomysł, na który wpadłeś i nie zrealizowałeś go jest wart tyle, co pomysł, na który nie wpadłeś". Dziękuję. Dobranoc :)
Oczywiście lenistwo jest w każdym z nas często uśpione i raz na jakiś czas się wybudza. Bardzo fajny cytat :)
Zapraszam do obserwacji ! Dziękuje !!! http://modnatrzydziestka.blogspot.com/2015/02/codziennosc-w-nietuzinkowym-wydaniu.html
Zajrzę :)
Wpis chyba pisany nieco w złości, bynajmniej takie wrażenie odniosłam, ale i tak zawarta w nim jest cała prawda. Osobiście nie mam problemu z tym, że ktoś odnosi sukces, nie życzę mu źle, a wręcz dopinguję, ale czasem się porównuje do innych - zwalczam to i ostatnio coraz lepiej mi wychodzi. Strach przed porażką u mnie nie istnieje, ale czasem pojawiają się wątpliwości. Jesteśmy tylko ludźmi, ale ważne jest, żeby sobie radzić z tymi swoimi słabościami. Zapraszam do siebie :)
Ludzie! Nauczcie się poprawnie używać słowa "bynajmniej"...
Wpis nie był pisany pod wpływem emocji, ale kilka zdań o tych komentarzach było dopisane później - ale raczej nie byłam jakoś zła za te komentarze, a po prostu poirytowana kolejnym dowodem ludzkiej zawiści :)
Z rozpędu, proszę wybaczyć :)
Zawiść to chyba najgorsza cecha... A za nią idzie jeszcze wiele złych...:(