Gdybym mogła cofnąć czas... czy w ogóle chciałabym to zrobić? Na pewno nie. Bo wszystko co mnie spotkało doprowadziło mnie do punktu, w którym jestem teraz. Ze swoją wspaniałą rodziną, pracą, spełnieniem... Ale gdyby tak cofnąć czas, chociaż na chwilę... by zmienić kilka malutkich rzeczy. Takich niepozornych...
Gdybym cofnęła czas, zmywałabym z mamą naczynia, gdy mnie o to prosiła i sprzątałabym swój pokój, żeby nie musiała się denerwować. Jeździłabym z tatą na targ, pomagać mu w pracy, i nie odliczałabym nerwowo czasu do końca. Chodziłabym codziennie do skrzynki na listy, żeby nikt nie musiał się fatygować. W niedzielę spędzałabym czas z rodzicami i wstawała do kościoła razem z nimi... Więcej czasu poświęcałabym na książki niż na imprezy i nie wywalałabym już na wierzch cycków i nie nosiła tych legginsów zamiast spodni. Nie powiedziałabym Pani od wosu, że nie umie poprawnie pisać i ... chciałam napisać, że zmieniłabym szkołę, ale nie... choć wciąż nie mogę pogodzić się z tym wszystkim co mnie w niej spotkało, to jednak to w niej poznałam swoich najlepszych przyjaciół, przy których później poznałam mojego F... Chciałabym częściej chodzić na spacery z rodzicami, wzdłuż porzeczek, otoczonymi polami... chciałabym być na tych wszystkich fajnych ogniskach, które organizowali...
Zaczekaj. A co jeśli te wszystkie niepozorne rzeczy, jednak sprawiłyby, że nie byłabym w tym miejscu co jestem? Jeśli mniej bym imprezowała, znałabym mniej ludzi, nie poznałabym jego, nie miałabym jej, nie założyłabym bloga. Tak... każda sekunda naszego życia jest po coś i zmieniona, mogłaby zmienić całe życie, choć brzmi to może trochę absurdalnie. Może czasem w głowie cofam czas, wyobrażam sobie, że robię te wszystkie rzeczy, których nie zrobiłam, bo wolałam robić coś innego. Ale koniec końców, czy powinniśmy żałować czegokolwiek, jeśli miejsce, w którym jesteśmy teraz jest dla nas satysfakcjonujące i jeśli szczerze kochamy życie?
W życiu trzeba błędów, nawet tych najgorszych. Trzeba wielu upadków i wielu nauczek. Jeśli dotarłaś do punktu, w którym mówisz sobie: jest tak jak powinno być - to przestań mieć żal, wybacz sobie, wybacz innym. Nie cofniesz czasu i nawet gdybyś mogła, pewnie byś tego nie zrobiła. Ryzykowałabyś, że zmienisz obrót spraw i nie wrócisz do obecnego punktu? Ja nie. Więc może pora na zawsze odciąć przeszłość grubą kreską, przestać sobie wyrzucać czego się nie zrobiło... może nie pomagałam wtedy mamie gotować obiadów, ale za to nie rozmawiałam z nią wtedy w realu, aż tyle co teraz przez telefon. Może nie spędzałam zbyt wiele czasu w domu, ale za to teraz gdy jeżdżę tam na weekendy, ten czas zyskał na jakości... może nauczyciele w mojej szkole, dali mi popalić, ale koniec końców, w żadnej innej szkole, nie spędziłabym tyle czasu na wagarach, na których działy się najfajniejsze rzeczy mojej młodości, najfajniejsze wyprawy, najfajniejsze spontany, grille nad jeziorem, na które jeździliśmy zapakowani w moim golfie dwójce.
Nie. Zdecydowanie nie mogę czegoś rozpamiętywać i żałować. Pora złe wspomnienia, zastąpić tymi dobrymi. Gdybym mogła cofnąć czas... nic bym nie mogła zmienić. Bo choćbym miała przez to stracić chociaż jedno dobre wspomnienie - to to nie byłoby tego warte...
Piękny wpis Alicjo :*
Dziękuję! <3
oj tak, przeszlosc to przeszlosc i nie ma co w niej grzebac, a zyc tak jak dzis mowilas tym co jest tu i teraz!
I vice versa ! <3
Mamala, potrafisz poruszyć nie jedno serducho, wywołać nie jedną łzę, zmienić nie jedno życie. Za to Ci ogromnie dziękuję! Bez Ciebie w tym blogowym światku, byłoby naprawdę nudno... oj nudno. Twórz dalej, mów do nas więcej !!!
Jaaa ryczę no! Dziękuję ! <3
<3 <3 <3
:*
Chodził mi pogłowie pomysł na podobny wpis. Z podobnym wnioskiem. Nie zmieniłbym w życiu absolutnie nic, bo nie miałbym tego co mam teraz.
I tego się trzymajmy :*
Jak tylko pomyślę, że moje życie mogłoby wyglądać inaczej niż jak teraz, to mam ciarki!!! Przeszłość nie była idealna, ale doprowadziła mnie do mojego męża, moich dzieci, mojej pracy - a to wszystko daje mi wielkie szczęście. Może czasem mam łezkę w oku, że chciałabym jak Ty spędzać więcej czasu z rodzicami, tyle, że ja moich już nie mam. Tym bardziej nie mogę tego rozpamiętywać, bo źle by się to odbiło na mojej psychice. Było minęło.
Czyli podobnie postrzegamy świat - to dobrze! :) :*
Alka jaka młoda ????
Achh... stare dzieje :D
tak z ciekawosci ile mialas tutaj lat? :) uwielbiam cie ogladac na snapach na insta, mega prawdziwa i naturalna, super, jeszcze u nikogo nie widzialam takich filmikow :) tzn widze ze inni probuja ale bardziej to udawane ;) u ciebie super naturalnie to wszystko wychodzi, gadasz jak nakrecona, nie myslisz o tym co mowic, wstawiasz snap po snapie co oznacza ze nie planujesz co powiesz - swietnie :)
Ale mi teraz dałaś zagadkę, wydaje mi się, że ok 16/17 :) Bardzo mnie cieszy to co napisałaś, fakt, trajkoczę jak nakręcona na tym instastory, ale no właśnie dlatego, że mówię co mi ślina na język przyniesie, tak jak do osób, z którymi przebywam na co dzień, a Was traktuję jak moje najlepsze przyjaciółki! :)
racja Ala! mimo, że czasami przeszłość woła o pomstę do nieba, nie warto w niej grzebać. jest jak jest. sami pracujemy na nasze lepsze jutro i to my musimy sprawić, żeby nie żałować w przyszłości tego, co robimy dziś.
Moja sisterrrr! :*
Pierwsze moje skojarzenie z tym tekstem to film "Ile waży koń trojański".
Cała prawda.. Nawet najdrobniejszy szczegół mógłby zmienić teraźniejszość.
Nie mogę żałować niczego co stało się w moim życiu bo nie miałabym Bartka. Może miałabym lepsze życie, inne dzieci ale nie byłoby właśnie JEGO..