0
0,00  0 elementów

Brak produktów w koszyku.

0
0,00  0 elementów

Brak produktów w koszyku.

10 marca 2015

Jak kupować i nie wydawać?

Sztukę zakupów za zero złotych opanowałam do perfekcji w momencie, kiedy wylądowałam na "własnym" mieszkaniu i nagle zaczęłam liczyć tylko na siebie. Doskonale zdawałam sobie sprawę z tego, że świnka-skarbonka patrzy i obserwuje i jest głodna każdego grosza, który zostanie nam po opłaceniu rachunków. Świnka to rzecz niezastąpiona. Połyka oszczędności na nowe mieszkanie w taki sposób, że nikt ich stamtąd nie wyciągnie. Dla kontroli pod "nóżką" trzyma karteczkę gdzie z F. zapisujemy ilości jej karmień. Nie pozwalamy jej głodować, o nie! Choćbyśmy sami mieli jeść chleb ze smalcem - świnia musi najeść się do syta.

A żeby do świni mieć co wrzucać...trzeba żyć oszczędnie i wydawać tylko tyle ile się musi. Czyt. rachunki za mieszkanie, opłaty za prąd, wodę, tv, internet... No i życie. Picie, jedzenie i papier toaletowy. Dla mnie żyć żeby przeżyć to za mało. Muszę od czasu do czasu kupić sobie nowy ciuch i zabawkę dla Poli. Ale nie mogę. Bo nie mam za co. A właściwie mam, ale odkładanie kupna mieszkania na rzecz zachcianek mamusi byłoby skrajnym idiotyzmem. Dlatego właśnie doprowadziłam do tego, by zachcianki nie przekraczały kilku złotych. A najlepiej gdyby były za zero.

Jak to zrobić ? No cóż...

1) Wyprzedaż szafy - sprzedajesz co masz - kupujesz następne. I tak w kółko...

2) Blog - jeśli jesteś w stanie zostać blogerką, która swoim piórem czy zdjęciami porwie serca tysięcy czytelników, wiedz, że listonosz będzie pukał do ciebie dwa razy dziennie. Pomijam współprace umówione, na których nie dosyć, że zyskujesz nową rzecz - to jeszcze Ci za to płacą.

3) Wymiany - poszperaj w internecie, a znajdziesz sporo stron, gdzie dziewczyny wymieniają się między sobą ubraniami. Masz niepotrzebną kurtkę, a potrzebujesz torebkę? Spokojnie. Na pewno ktoś ma na odwrót.

 

Wszystko kręci się mniej więcej wokół tych trzech opcji. No dobra. Ale jak to zrobić, żeby jechać na systemie wyprzedażowym w kółko? Jeśli na wietrzeniu szafy zarobisz dwie stówki i kupisz sobie za te dwie stówki jedną nową rzecz, to wkrótce wyprzedaży możesz nie mieć z czego robić. Ale jeśli za dwie stówki kupisz więcej... to już brzmi nieco lepiej. Ale tutaj musisz uruchomić instynkt łowcy. Łowcy okazji! Mniej więcej taki jak ja dzisiaj, kiedy wyruszyłam do wielkiego SH z odzieżą ( i nie tylko) na wagę. Nie tylko, bo są tam też zabawki. Zazwyczaj pierdyliard maskotek z roztoczami gratis. Ale jeśli przypatrzysz się dobrze, znajdziesz klocki, tabliczki drewniane i wiele, wiele innych. Musisz po prostu wiedzieć gdzie szukać, no i musi Ci się chcieć. Zapewniam Cię jednak, że jeśli znajdziesz tak jak ja kilka klocków, które widziałaś kiedyś w necie za całkiem pokaźną sumkę, to zachce Ci się od razu szukać czy przypadkiem nie jest ich tam więcej. Klocki to chociaż były dziś w jednym miejscu. Ale tabliczka ze zwierzątkami. Tak szukałam między zakurzonymi maskotkami, tak je przewalałam z kąta w kąt, aż znalazłam wszystkie pasujące elementy. A jaka ja dumna wyszłam z tego sklepu, o panie!

Instynkt łowcy możecie wykorzystać nie tylko w SH, ale i w komisach z antykami, meblami, a nawet na pchlich targach! W moim mieście taki targ otwarto jakieś 2 tygodnie temu, a ja już wiem, że jak tam zawitam pierwszy raz to na pewno znajdę drewnianą kołyskę dla lalki... No dobra może aż tak po całości od razu nie polecę, ale na takim targu idzie naprawdę zaszaleć... Zwłaszcza jak sprzedawca się nie zna.

Mam swoją kopertę, w której są moje obrotowe pieniądze. Sprzedaję, wkładam tam kasę i podbieram jak mam ochotę coś sobie kupić. Nie wspominając już o tym, że jeśli akurat mam dziś przelać pieniądze za czynsz... to zazwyczaj dwa dni naprzód sprzedaję kilka rzeczy i czynsz się płaci...sam ;) I żeby nie było. Nawet zanim  zaczęłam prowadzić blog to radziłam sobie w podobny sposób, żeby nie wołać na zachcianki od rodziców ( swoją drogą nigdy tego nie robiłam i sprawiało mi to kłopot jeśli już na prawdę potrzebowałam w liceum kupić sobie ten nowy puder... ) - miałam stronkę na fp, na której sprzedawałam rzeczy upolowane w SH. Były to rzeczy w stanie idealnym, tak zwane perełki. Wszystko wyprane, wyprasowane. Zaczęło braknąć mi niestety na to czasu kiedy urodziłam, więc stronkę usunęłam.

Zawsze powtarzam, że wszystko zależy od naszej zaradności i chęci. Mogłabym powiedzieć, że nie mam czasu, bo mam dziecko, ale jeśli marzy mi się iphone to tak długo będę z wózkiem biegać na pocztę z paczkami aż na niego zarobię. Wczoraj jedna z czytelniczek, którą swoją drogą bardzo lubię napisała, że sprawiałam zawsze wrażenie osoby niesamowicie bogatej. Drogie zabawki, drogie rzeczy. Bo owszem można dobrze wyglądać, można mieć "drogie" dodatki, ale wcale nie trzeba wydawać na nich tysięcy. I o wiele większą satysfakcja jest wtedy kiedy pokazujesz koleżance mega wypasioną kurtkę i mówisz " kupiłam ją za 20 zł" niż wtedy kiedy wydasz na nią 300 zł. Bo wydawać pieniądze i kupować drogo, każdy by potrafił jeśli zaopatrzyłoby się mu portfel. Ale kupić to samo lub jeszcze lepsze...za 10 razy mniej - to już sztuka i kwestia zaradności. I doskonale wiem, że potrafi to i robi co druga z Was, dlatego z góry uprzedzam, że nie czuję się w tej kwestii jak odkrywca Ameryki, ale wierzę też w to, a wręcz jestem pewna, że niektórym osobom trzeba nawet tak błahe kwestie przedstawić jasno i wyraźnie, żeby im po prostu pomóc.

Nigdy nic nie spadnie Wam z nieba - poza deszczem lub piorunem, który może Was strzelić - ale nie znaczy też to, że osiągnięcie tego o czym się marzy musi być marzeniem ściętej głowy.

 

pościel - BEZTROSKA ; FP klik

klocki , tabliczka - SH

czapka - Dwa motki słońca

 

 

DSC_5421

 

DSC_5425

 

DSC_5426

 

DSC_5428

 

DSC_5429

 

DSC_5434

 

DSC_5440

 

DSC_5441

 

DSC_5444

 

DSC_5449

 

DSC_5452

 

DSC_5456

 

DSC_5457

 

DSC_5461

 

DSC_5462

 

DSC_5470

 

DSC_5472

 

DSC_5475

 

DSC_5479

 

DSC_5482

 

DSC_5487

 

DSC_5493

 

DSC_5498

 

DSC_5502

 

DSC_5503

 

DSC_5504

 

DSC_5506

 

DSC_5511

 

DSC_5517

 

DSC_5522

24 comments on “Jak kupować i nie wydawać?”

  1. Taaak jestem wielkim łowcą, sh uwielbiam i zawsze wynoszę cudeńka. Klocków nigdy nie trafiłam, zazdroszczę bo są genialne!

  2. Sh to mój drugi dom! :) Dobrze, że mam go pod nosem i mogę iść kilka razy dziennie,aż przeszukam cały dział dziecięcy :D
    anielkowelove.blogspot.com

  3. Twój wpis dotyczy mojej kategorii tematycznej, w związku z czym nie mogłem sobie odpuścić, by go nie skomentować. Twoje podejście jest jak miód na moje serce :-)

    Ja generalnie polecam spieniężanie książek – u mnie w domu to prawdziwa żyła złota :-) Kilka lat temu zaprzestaliśmy odkładania książek na półkę, by swoimi zbiorami nie zawstydzić Biblioteki Narodowej i regularnie zaczęliśmy wyprzedawać je na Allegro. Takie samo podejście stosujemy już przy nowo zakupionych pozycjach.

    Druga zmiana, która u nas zaszła (o tym piszesz także w dzisiejszym wpisie), to kupno ciuchów dziecięcych w sklepach z używaną odzieżą. Jeszcze rok temu miałem negatywne skojarzenia z tego typu miejscami – że to zwykłe szmateksy, towar mocno zniszczony i bez żadnego fasonu. Zdanie zmieniłem po tym, jak rok temu taki sklep otworzył się w mojej okolicy i żona wydając zaledwie 50 zł przyniosła torbę ubrań dziecięcych marek takich jak Zara, H&M, Reserved itp.

    1. Co do książek - stosuję tę samą metodą :) Co do ciuchów z SH nie mogłam się również przekonać, swoją drogą odstraszały mnie tłumy ludzi rzucające się na nowy towar jak gdyby był za darmo - ale jednak przekonałam się i czasem nawet kiedy nowy towar jest już teoretycznie przebrany to zdarza mi się coś trafić - bez tłumów i kolejek.

  4. Ja osobiscie uwielbiam buszowac po SH. :-) Nie ma to jak kupić cos ekstra za pare złotych. :-) I wychodze nie z jedną czy dwiema rzeczami, a z całą reklamówka.

    1. Dokładnie :) Ja czasem kupuję też w sieciówkach itp ale jednak kiedy sprężyłam się z oszczędzaniem na mieszkanie to musiałąm wykombinować jak ubrać się jak najniższym kosztem i dałam radę :)

  5. Bliskie jest mi Twoje podejście. Idę w stronę posiadania niewielkiej liczby rzeczy, ale są to rzeczy coraz bardziej do mnie pasujące i spełniające funkcje, jakich od nich oczekuję. Można mieć chałupę zagraconą pod sufit byle jakimi gratami, a można mieć kilka(naście) naprawdę trafionych zabawek i... iPhone'a ;)
    Lubię do Ciebie zaglądać, nawet jeśli mam odmienne zdanie w jakimś temacie. Jesteś JAKAŚ. Jesteś potrzebna :)

  6. Mamalla widze ze twoja coreczka juz spi w normalnym lozeczku, jak usypiasz Pole i czy nie wypadla ci z niego ? moj synek ma 18 msc ale jeszcze spi w lozeczku turystycznym i jak narazie boje sie kup;ic inne boje sie ze wypadnie albo cos . pozdrawiam :)

  7. Witaj Mamala! Ja raczej z tych obserwujących, nie komentujących. Jednak dziś postanowiłam coś nie coś tu Tobie napisać,. Uważam że zasłużyłaś sobie na pozytywny komentarz. Podczytuje sobie Ciebie od jakiegoś roku i muszę przyznać że na początku niektóre Twoje posty i tekst mnie wkurzały. Jednak od tamtego czasu dużo się zmienilo i teraz mówię Ci kobieto - Jesteś niesamowita, i nie chodzi tu tylko o ten jeden konkretny post , ale o całokształt. Taka prawdziwa z Ciebie baba z jajami z dziewczęcą wrażiwością. Pozdrawiam serdecznie i samych sukcesów Tobie życzę- Iza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

@alicjawegnerpl

Zajrzyj na mój Instagram i sprawdź, jak żyję, manifestuję oraz działam.
cartcrossmenuchevron-down linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram