Pierwotnie ten wpis miał za zadanie pokazać Wam ulubione książki Poli oraz moje. Przeglądając jednak zdjęcia naszło mnie na refleksje, które postanowiłam przelać tutaj. Może to dobrze, bo już dawno znudziły mi się wpisy, które nie są od serca, a są jedynie poleceniem czegoś od kropek czy myślników.
Książki - moja miłość od wczesnych lat. Ich zapach w bibliotece, stare zażółcone strony, podarte okładki w najstarszych egzemplarzach. Od 1 klasy podstawówki przesiadywałam tam po lekcjach i nikt nie mógł się nadziwić ile książek non stop wypożyczam. Dostawałam nawet dyplomy za największą ich przeczytanych ilość . Bodajże w 4 klasie podstawówki po raz pierwszy wypożyczyłam "Godzinę pąsowej róży" - zaufałam mamie, która mi ją poleciła i pochłonęłam ją w moment. Książka ta pokazała mi do jakiego stopnia jesteśmy w stanie rozwinąć swoją wyobraźnię i jak drukowane literki potrafią przenieść nas w zupełnie inny świat. Wracałam po nią między regały jeszcze wiele razy. Za każdym razem czułam to samo podekscytowanie i ten sam inny świat. W swojej głowie byłam bohaterką tej książki. Każde czytane zdanie odczuwałam jako swoją rzeczywistość. Za każdym razem tak samo pięknie, za każdym razem tak samo intensywnie. Dopiero kilka miesięcy temu postanowiłam ją zakupić i mieć przy sobie do końca życia. Celowo na allegro poszukałam starego wydania, podartego i zażółconego. Identycznego jak ten, który trzymałam w rękach w dzieciństwie.
Śmiem twierdzić, że czytanie książek już na etapie przedszkolnym miało na mnie wpływ i niesamowicie ukształtowało moją wyobraźnię, płynność wypowiedzi oraz wpłynęło na mój rozwój. Niesamowicie drażni mnie kiedy ktoś podczas czytania na głos przerywa, zacina, wydłuża wyrazy, bo ma problem z płynnym odczytaniem. Ostatnio doszłam do wniosku, że denerwują mnie ludzie, którzy nie czytają kompletnie nic. Uważam, że rezygnacja z czytania i zasłanianie się argumentem, że do szczęścia mi to nie potrzebne świadczy jedynie o tym, że człowiek jest ograniczony. Nie chodzi tutaj o masowe czytanie kilkunastu książek rocznie, ale jakiejkolwiek. Odkąd prowadzę intensywny tryb życia czytam mało, ale...czytam.
Bardzo przykra jest wizja narodu, w którym nikt nie czyta książek. Sądzę jednak, że taka wizja jest niemożliwa. Nawet jeśli jest coraz więcej ludzi, którzy w domu nie mają ani jednej książki, to śmiem twierdzić, że pozostali nadrabiają statystyki. Wystarczy spojrzeć na księgarnie, które wcale nie świecą pustkami, wręcz przeciwnie. Jeśli ktoś mówi mi, że coraz mniej osób czyta mam wrażenie, że ocenia podług siebie. Skoro on nie czyta, nie chodzi do bibliotek i księgarni to nie zauważa innych, którzy to robią przez co kształtuje fałszywą opinię.
Może nie mam czasu na namiętne czytanie książek i nie przeczytam 52 pozycji w rok, ale przeczytam trzy dobre, do których już zawsze będę wracać. Może nie mam czasu, żeby przeczytać jedną pozycję w 3 godziny jak to bywało kiedyś, ale nawet jeśli będę ją męczyć 3 tygodnie - to warto.
Jeśli macie w otoczeniu osobę, która książek nie lubi - spróbujcie kupić jej egzemplarz, który porusza tematykę, która się interesują. Tak jak ja kupiłam mojemu F. książkę masy, a on opowiadał mi później co ciekawego tam wyczytał. Może nie jest to książka, która nauczy nas czegoś nowego, ale jeśli ktoś kto nienawidzi czytać podejmie się wyzwania, bo go to interesuje - to warto. I nie jest w tym momencie ważna tematyka.
Póki co cieszę się niezmiernie, że Pola przejawia miłość do książek już od jakiegoś czasu. Może nie lubi jak jej czytam, ale często przyłapuję ją jak ogląda swoje książeczki nawet kilkanaście minut z niesamowitym zainteresowaniem. Wierzę, że książki,z którymi ma styczność praktycznie od pierwszych dni wpłyną pozytywnie na jej rozwój i bardzo dobrze rozwiną jej wyobraźnię.
Na koniec tego wpisu chciałam wymienić Wam moje ulubione pozycje ostatnio przeczytane, oraz ulubione książki Poli, które ogląda codziennie. Jeśli macie coś godnego polecenia - śmiało!
Moje książki:
1) Maria Kruger - " Godzina pąsowej róży"
2) Nicholas Sparks - " I wciąż ją kocham"
3) Nicolas Fargues - " Byłam za Tobą"
4) Mari Jungstedt - " Podwójna cisza"
5) Emily Giffin - " Dziecioodporna"
Książki Poli:
1) Otwórz okienko - kolory
2) FP - Kim jesteś?
3) Książeczki kontrastowe
4) Zwierzęta
5) Obrazki dla maluchów - owoce
pufa - pufy.pl
reksio - kreatywna igiełka
kocyk w pingwinki - FIUBZDZIU
Uwielbiam czytać!!! Cudne jesteście.
Gratuluję kolejnego sukcesu ;*
Dziękuję najmocniej! <3
Też mnie dziwi jak ktoś mówi, że kompletnie NIC nie czyta O.o
Piękne zdjęcia! <3
:D :*
Warto, pewnie że warto :) Często widzę zdziwienie na twarzach, gdy mówię że czytam mojej czteromiesięcznej córeczce. Może kiedyś, jak Pola, moja mała nie będzie chciała słuchać, ale mam nadzieję, że dzięki temu obyje się z książkami i odruchowo będzie po nie sięgała. Dobry przykład to podstawa :)
Dokładnie, zwłaszcza, że dzieci naśladują nas - mamy, więc przykład musi być ;)
Uwielbiam twórczość Nicholasa Sparksa. Przeczytałam wszystkie jego książki. Emily Giffin również :)
Nicholas Sparks ma niesamowicie lekkie pióro, takie subtelne, z kolei Emily nieco "mocniejsze" z pazurkiem co bardzooo polubilam :)
Mój Antek Ma chyba wszystkie książeczki serii "obrazki dla dzieci" dostał je jak mial jakies 6-8 miesięcy teraz ma 20 miesięcy i wretowane na na okrągło wiele z nich już jest posklejane. Do tego jeszcze jest kilka książeczek z samochodami które też już się ledwo trzymają, ale pakuje się na kolana i karze sobie czytac lub opowiadac co jest na obrazkach. A co do słuchania bajek czytanych to jeszcze nie jest tym zbytnio zainteresowany ale pracujemy nad tym ;)
No moja też za słuchaniem zbytnio nie jest póki co, ale wszystko w swoim czasie :)
Polcia ma śliczny pokoik i przyznam szczerze, że chyba z papugujemy kolor ścian :) A chciałam zapytać o puzzle piankowe skip hop...jak się sprawdzają? Stoję właśnie przed dylematem puzzlowym i szukam argumentów na tak bo cena do mojego męża nie przemawia :)
A bardzo dobrze, jestem z nich mega zadowolona :) Co do pokoiku, mi już ta żółć przebrzydła, kupujemy nowe mieszkanie i chyba postawię na biel :)
Harry Potter, Saga Zmierzch, Trylogia Millenium, Dan Brown i jego wszystkie książki... to moje hity! Zuzka też uwielbia książeczki, teraz u babci codziennie wyjmuje z pudła jakąś książkę, bierze babcię na fotel i czytają razem, ulubione bajki Lokomotywa, Pan Hilary, Zosia Samosia, Rzepka itp. :))
Harry Potter - pamiętam jak mama czytała mi 1 część w dzieciństwie...mega magia!
Wspaniały wpis tego mi brakowało :D w podstawówce lubiłam czytać bo nie brakowało mi wyobraźni jak to dziecku,w gimnazjum już było gorzej bo niby "nie było czasu"lepiej pójść na dwór, w liceum to już w ogóle porażka wszystko inne ważne tylko nie czytanie.Naszczescie później się wszystko zmieniło gdy sama sięgnęła po książkę bez żadnego przymusu też nie mam bogatej biblioteki ale to nie o to chodzi czytać trzeba i koniec :)))) chwała Bogu Pyza też lubi oglądać "czytać " książeczki. Strasznie mnie to rozczula ;))
Mi najgorzej jest teraz znaleźć czas, ale pracuję nad tym :D W gimnazjum pochłanialam ksiazki w 3 godziny, chyba w liceum przestalam jakos tak namietnie czytac..
Jeżeli "I wciąż ją kocham" przypadło Ci do gustu, to powinna Ci się również spodobać "Ostatnia piosenka" Sparksa oraz "Wróć, jeśli kochasz" Gayle Forman :)
http://blogwspodnicy.blogspot.com/
Sprawdzę na pewno! Dzięki! :)
Mój trochę młodszy zaczął konsumować te otwierane okienka ;)
Ulubiona książka Poli! <3
A ja uwielbiam Karolcię :) książki kochamy miłością najgłębszą.
I tak je należy kochać!
uwielbiam książki nie zawsze mam na tą miłość czas ,ale jak już się zaczytam to nie ma ze mną kontaktu :) czytałam będąc w ciąży więc córka uwielbia książki :) nie chce aby jej czytać-woli opowiadać historie na podstawie ilustracji ,tworzymy swoje własne opowiastki fajna forma na spędzenie czasu kreatywnie polecam
My także uwielbiamy książki :). Filip już od urodzenia ma z nimi wielką przygodę :)
Nicholas sparks jej kocham jego ksiazki przy czytaniu kazdej po kilka razy plakalam tam mnie pochlaniala . Zlota jesien,noce w rotcherdam,list w butelce ale tej o ktorej wspomnialas nie czytalam bd musiala kiedys ja znalesc :)ksiazki Sa piekne to nie to co film .to twoja wyobraznia kreuje jak opisana sytuacja jest przedstawiona czujesz sie jak ty bys byl w tych wydarzeniach I to jeet piekne zadny film tego nie zrobi.
Ja polecan ksiazki Sparksa I "anioly I demony" przepraszam ale nie pamietam logo to ksiazka ale pochlonela mnie calkowicie.
Sort za bledy ale pisze z tel z Cora xd
jak roczne dziecko moze nie spac od 5 do 21 ?? i Ty sie dziwisz ze placze ze zmeczenia ? takie dziecko powinno robic conajmniej godzinna drzemke w ciagu dnia i chodzic wczesniej spac... nie rozumiem jak mozna tak wykanczac dziecko to jest chore bo pewnie chcesz sie w nocy wysypiac.. paranoja. Myslisz ze pozjadaslas wszystkie rozumy, waznejszy zgrabny tytlek niz szczescie dziecka
Ban ? no nie sadze haha ladnie tak klamac ? i nawet komentarza do konca nie zacytowalas oijeju. Ciekawe czy maskotke reksia dostalas gratis czy kupilas 65 zl + kw cos watpie ale trzeba sie chwalic...
teraz już jest ban idiotko :) A maskotke reksia dostalam za free jak i wszystko inne. Nie sorry. Mi daja i jeszcze za to placa. Pozdro :)
no trzeba wspomagac biednych i potrzebujacych haha oj cos ci nie pyklo idiotko
Kocham książki, najbardziej kryminały z wątkiem miłosnym. W roku pochłaniam od kilku do kilkanastu..jak nie czytam to czuję się jakoś tak dziwnie, pusto.. Prawie każdą wolną chwilę poświęcam na książkę (chociaż ostatnio książki konkurują z Twoim blogiem i jak siadam do czytania to sie zastanawiam KSIĄŻKA CZY MAMALA) :-)
A jak czytam bajeczki mojemu czteromiesięczniakowi, to całe jego ciałko przeżywa..rączki machają, nóżki wierzgają, no i ten wydobywający się z gardełka głosik.. No po prostu kocham mu czytać :-D