Rok 2016 rozpoczęłam zupełnie odmieniona. Wolna od złudzeń, wolna od złej energii. Wolna od wszystkiego co wpływało na mnie negatywnie. Doskonale pamiętam ten dzień...23 grudnia. To tego dnia wzięłam długopis do ręki i zaczęłam planować. Planować życie.
Przyznam, że końcówka roku była dla mnie zgubna. Jeśli źle idzie nam w życiu osobistym - przekłada się to również na nasze życie zawodowe, czy pasje. Ja w najbardziej fatalnym momencie, postanowiłam na blogu odkryć trochę za dużo kart. Dostałam delikatnie w policzek, kiedy składając czytelnikom życzenia świąteczne na facebooku, moja szczerość obróciła się przeciwko mnie. I z góry uprzedzam - NOWE nie idzie dlatego, że przejęłam się opinią jednej osoby. Jeśli o coś mogłabym prosić to o to, by przestały czytać mnie osoby, które przestają mi kibicować tylko dlatego, że nie pozwalam im śmiecić w moim ogródku, kiedy im się żywnie podoba. Nie zależy mi na takich czytelnikach i nigdy nie będzie mi zależało. Do rzeczy. Kiedy zorientowałam się, że napisałam na blogu o kilka słów za dużo na temat mojego prywatnego życia, automatycznie usunęłam dwa wpisy, w którym te wszystkie słowa padły. Moja szczerość obróciła się przeciwko mnie, bo jak się okazało - zawsze znajdzie się ktoś kto będzie chciał drążyć temat i uzna, że skoro piszę o czymś publicznie - to komentujący ma prawo pytać o to do usranej śmierci. Ok.
Przejdźmy do sedna. Pod koniec roku czułam się już totalnie zmęczona własnymi myślami, chaosem w głowie i wiecznym rozważaniem na temat życia, miłości itp. Byłam wściekła na siebie, że tak bardzo pozwoliłam innym wkroczyć w moją prywatność, a blog stał się życiorysem, w który można zajrzeć i wiedzieć o mnie wszystko. Co chcę Wam przez to powiedzieć - prostą rzecz. Tego już tutaj nie będzie. Co nie oznacza, że nie będzie szczerze, autentycznie i prawdziwie. Nadal będziecie mogli tutaj poczytać wpisy prosto z serca, ale szczegóły na temat swojej miłości, związku - zachowam dla siebie. Jak już jednak wspomniałam - ciężkie tematy mnie zmęczyły. Moja dusza potrzebuje teraz odpoczynku, lekkości i zaprzestania ciągłego myślenia. I właśnie dlatego, dnia 23 grudnia, kiedy wzięłam do ręki długopis i kartkę, zaczęłam spisywać pomysły na lekkie tematy, o których zawsze chciałam Wam napisać, ale uznawałam je za mało wartościowe. Rozumiecie o co mi chodzi? Przywykłam do ciężkich tematów na temat depresji, związków, kryzysów - tak bardzo, że nawet gdy czułam, że mam dla Was garść fajnych porad np. na temat trądziku czy sprzątania - to Wy tego nie przeczytacie. I dlatego milczałam zawsze, gdy nie miałam do powiedzenia nic, co Was poruszy. A czy do cholery wszystko musi być na tym blogu górnolotne? Nie. Jakim zdziwieniem było dla mnie kiedy pytając Was, jakie tematy Was interesują padły właśnie pytania o te lekkie tematy typu: jadłospisy, odpieluchowanie ...
Blog ten to będzie misz-masz. Tak jak w sumie od zawsze - poczytacie o tym co mam w sercu, ale poczytacie również o takich banalnych rzeczach jak pomysły na makaronowe dania. Dlatego, że pragnę być tutaj dla wszystkich. Nie tylko dla tych, którzy chcą emocji, ale też dla tych, którzy tak jak teraz ja - chcą od nich odetchnąć. Wierzę, że z moją motywacją, która teraz we mnie siedzi, dotrę na prawdę wysoko w skali swoich marzeń i założeń.
Tak wysoko, pozwalacie być mi Wy. To dzięki WAM, tym prawdziwym czytelnikom, wciąż jestem "na fali", wciąż mam motywację i kroczę dalej przed siebie. Czasem powątpiewam. Kiedy pracuję godzinami nad wpisem, a Was na blog wchodzi całe mnóstwo, a odzywa się...pięciu - czuję się taka...niedoceniona. Czasem przejmuję się zbyt bardzo. Myślę, że wynika też to trochę z Waszej niewiedzy na temat funkcjonowania blogów/fp. Sprawa jest prosta, a z racji, że tym razem jest to u mnie sprawa wielkiej wagi - poświęćmy minutkę na edukację. Bloga nigdy nie prowadzi się tylko dla siebie. Jeśli tak by było, równie dobrze moglibyśmy spisywać sobie notatki w notesiku na kłódkę. Blog prowadzi się i dla siebie i dla innych. Często zanim wpis pojawi się na blogu, muszę zrobić odpowiedni research, poświęcić godziny, a nawet dni na : konsultacje, zdjęcia, obróbkę, napisanie tekstu. I na tym się nie kończy. Potem jest odpisywanie na komentarze, wiadomości - CODZIENNIE jest ich cała masa! Dzielę się Wami wiedzą, którą macie na wyciągnięcie ręki, za darmo. Czasem ktoś mi za to płaci - ok. Ale najczęściej nie płaci za to nikt. I wtedy najlepszą zapłatą jesteście Wy - kiedy nie klikacie "lubię to" pod moimi wpisami, lub nie zostawiacie komentarzy tutaj bądź na facebooku - to tak jakbyście nie czytali :) Dla mnie nie liczą się tabelki, liczby. Dla mnie liczą się realni ludzie. Imiona i nazwiska. Już pominę fakt, że im mniej osób lajkuje - tym mniej osób wgl zauważa wpis na facebooku. Jest to celowe działania facebooka, które ma na celu zmuszenie nas do płacenia za reklamę. Dlatego: pokazujcie, że jesteście, nawet jeśli to ma być tylko i AŻ kciuk w górę... no już, już. Wierzę, że załapaliście migusiem...
Rok 2016 będzie dla mnie przełomowym. Przede wszystkim blog stanie się moim głównym źródłem utrzymania. Włożę w niego jeszcze większy kawał serca i czasu niż rok temu - choć myślałam wtedy, że to niemożliwe. Przyłożę się do niego jeszcze bardziej i nigdy więcej nie dam sobie wmówić, że nic nie znaczę. Stanę pod koniec tego roku dumnie przed lustrem i powiem: " Wszystko co osiągnęłaś, osiągnęłaś SAMA maleńka". To mój czas. Wierzę, że tym razem rozwinę skrzydła i NIKT, dosłownie nikt nie waży mi się ich podciąć. Wiecie dlaczego? Bo absolutnie nikt nie dosięgnie mnie tam gdzie będę. A będę cholernie wysoko.
Idzie nowe. Idzie lepsze. Nowe, lepsze życie pełne zmian. Czy to chwilowa zajawka? Pragnę wierzyć, że nie. Mogłabym wymieniać w nieskończoność, co sobie założyłam: wymarzoną sylwetkę, zmianę nawyków żywieniowych, częstsze czytanie książek - aż po bycie lepszą osobą - dla siebie i dla innych. Każdy cel ma swoją datę, bo tak łatwiej do niego dążyć. Każdy cel nie jest tylko napisem na kartce, ale wyrytym w mojej głowie postanowieniem, odpowiednio przemyślanym i rozważonym.
Pragniesz zmienić swoje życie na lepsze? Zacznij od teraz. Ale nie od lekkomyślnego spisaniu na kartce tego co co roku:
- 10 kg mniej
- codziennie trening
- bla, bla, bla
- bla, bla
- bla.
Olej to! Jeśli chcesz zmienić życie to musisz to po prostu na spokojnie przemyśleć. Odpowiedz sobie na pytanie: co chcesz zmienić i dlaczego? Dzięki czemu będziesz szczęśliwsza? Dzięki czemu będziesz spokojna? Dopisz obok daty realizacji postanowień i trzymaj się tego.
Jestem cholernie pewna, że pod koniec tego roku, będę w najlepszym położeniu w jakim będę mogła być. Naiwne? Być może. Ta wiara jednak pomoże mi w byciu szczęśliwą każdego dnia. Ta wiara pozwoli mi osiągnąć spokój, którego tak bardzo było mi w ostatnich miesiącach brak.
A jeden cel mam całkiem ogólny... BYĆ SZCZĘŚLIWA - rok 2016.
Szczęśliwego Nowego Roku kochani. Niech NOWE znaczy LEPSZE. Innej opcji nie bierz pod uwagę.
kurteczka - klik
Coś w tym jest, że czasem nie warto pisać zbyt dużo - bo choć wielu osobom taki wpis pomoże i zmotywuje do działania, to znajdą się 3 takie mendy, które wykorzystają to przeciwko nam... A lekkie tematy są potrzebne!
Ala, trzymam za Ciebie mocno kciuki! I nie uważam, że to naiwne - warto wierzyć, że się uda. Bo jeśli Ty nie będziesz w to wierzyła, to kto? :)
Pozdrawiam! :)
No niestety, czasem emocje biorą górę, grunt to szybko się zorientować... :) Wierzę mocno! :)
Super, super, super! Tak trzymaj! Pieprzyć idiotów, którzy coś wykorzystują przeciwko Tobie. Rób swoje dalej! Lekkich tematów też nam trzeba jak najbardziej, ale takich jak dzisiaj - również!!! <3 Dlatego dla mnie BOMBA! Jakbym mogła sobie życzyć to te wskazówki trądzikowe... przyda się! POWODZENIA!
Oczywiście, że tak! Takie jak dzisiaj równieeeeż będą <3 Dziękuję :*
Powodzenia Ala, trzymam kciuki :) :*
Dziękuję :*
zawsze dajesz mi nadzieje i mnostwo wiary we wlasne mozliwosci...nie sadzilam ze komentarze to dla cb taki kopniak, ale racja...wszystko dajesz nam za darmo - tresc, zdjecia - jakis znak od nas sie nalezy :) obiecuje byc bardziej aktywna! sciskam mocno :*
Dziękuję za zrozumienie, pokazuj się częściej! :*
No jestem jestem, czytam i kibicuję, jak będziesz w Ino to się odezwij. A kto robił zdjęcia w takim razie? ?
Odezwę się... ale będę pewnie dopiero w maju :P
No nieważne, na razie nigdzie się stąd nie wybieram ?
Coś mam nosa, że wszystko się ułożyło...ale nie wnikam! :* Wszystkiego dobrego!
Dziękuję :*
Kochana olać wszystko najważniejsze jesteście Wy tu i teraz i wasze szczęście które się spełnia ❤❤❤❤❤❤❤ Ja z chęcią będę czytać lekkie wpisy ? SPEŁNIENIA wszystkich marzeń i postanowień oraz planów.
Uwielbiam Was ?
Moja kochana, dziękujęęęęęę, uwielbiam też! <3
Fajny tekst, co do zakładanych celów oprócz dat warto każdy cel rozpisać sobie na mniejsze "kroki", które prowadzą do postawionego założenia. Zycie jet fajne, trzeba brać garściami :)
Ala prosto z mostu Ty wyznaczasz granice. Twoja książka bo tak traktuje każdego bloga gdzie każdy rozdział przynosi coś nowego. Byłam bardzo zdziwiona tekstami zwłaszcza o F.i tak jak przypuszczałam ktoś zazdrościl jak w realnym świecie
To co najważniejsze musimy bronić przed światem
Trzymaj się mała ;)
Jesteś młodsza ale i madrzejsza
Powodzenia :) Trzymamy kciuki, aby plany się spełniły, by marzenia stały się rzeczywistością :)
Czuję w tym wpisie ogromne pokłady energii. Wiem, że zrealizujesz zamierzone cele ponieważ masz ogrom determinacji. Trzymam kciuki Ala, za Ciebie i Twoje kolejne sukcesy. :)
Każda z nas ma w nadmiarze emocji więc dobra decyzja. Zazdro, że Pola tak siada do czesania. ?
Ona kocha jak się ją czesze, sama lata po gumki, spinki i szczotkę :D
A od zawsze tak ma? Ja mojej zakładam spinkę to jak tylko zobaczy w lustrze to zrzuca ją. Kucyk? Raz mi się udało.
I tak ma być. Najważniejsze jest wierzyć w siebie i walczyć o samą siebie ? kibicuje i czekam na nowe posty...
No i dobrze robisz. Nie ma co pisać o życiu prywatnym. Ja nawet na fb nie dodaje zdjęć z mężem. Chce to zachować tylko dla nas. Nawet nasze wspólne zdjęcia. Tak czułam, że kiedyś ktoś się znajdzie kto będzie Cię dręczyl, bo sporo pisałaś o swoim związku.ludzie nie mają litości i żywią się życiem innych. Bardzo Ci kibicuje. Ja z nowym rokiem mam sporo wspaniałych planów. Chociaż niektóre są bardzo odległe, bo zostaną zrealizowane za 5 lat to już do nich dążę. Każdy potrzebuje w życiu celu!
Pozdrawiam
Kochana ja również mam taki cel, który zrealizuję pewnie za 5 lat, a na jego realizację składa się mnóstwo mniejszych, których muszę dokonać tu i teraz! Tak, każdy z nas potrzebuje celu, to racja! Powodzenia życzę i pozdrawiam :*
Właśnie za te Twoje emocje we wpisach zaczęłam patrzeć na świat inaczej..dużo zrozumiałam dzięki Tobie..z niecierpliwością będę wyczekiwała na wpisy OD SERCA, a reszta będzie lekturą obowiązkową, tak jak do tej pory zresztą ;-) stałam się MAMALOHOLICZKĄ!
To ja też z grubej rury :) uzewnetrzenie spraw związku było niepotrzebne, to prawda. Kurteczke będę mieć i ja :) pozdr.
Oby się dobrze nosiła :*
Aaa ja chyba wiem kto robił fotki uhuhuh <3 sciskam mocno cieee i wszystkiego dobrego aaah!
Choć trochę poznałam już blogowego świata, nie raz nie napiszę komentarza, bo stwierdzę, że byłby on za bardzo wylewny i osobisty :) Mam jakąś taką słabość, że bardziej to co chciałabym Ci powiedzieć, pasuje do spotkania z kawką, a nie forum publicznego :P
Czytam z zaciekawieniem. Czekam na kolejne posty :) Pozdrawiam Kochana!
Ejjj no to trzeba się spotkać, no! :) Buziaki!
Ja Ala czytam od dawna! :) Dzięki Tobie nauczyłam się wiele rzeczy, a ile świetnych firm poznałam lohoho ;-) Jesteś wspaniała pisząc o wszystkim, wierni czytelnicy zawsze będą czytać :)
Dziękuję Weronika! :) :*
Powodzenia! :D
Ja uwielbiam twoje wpisy które chwytają za serducho , sporo przemyslam.
Ale i wiem ze ludzie w internecie bywaja sraszni ...
Bardzo Wam kibicuje , niech 2016 będzie Twoim rokiem . Chciało by się napisac "niech moc będzie z wami" ;-)
Czytam od zawsze! :) Jesteś wspaniałą osobą, a te wpisy od serca wiele dają do myślenia. Ale lekkie też mile widziane! Cieszę się, że jak widzę, wszystko się ułożyło i jesteś znów taka jak byłaś... obyś była jeszcze szczęśliwsza. Twój blog jest najlepszym dla mnie!
Będę jeszcze szczęśliwsza, innej opcji nie przewiduję :* Dziękuję za miłe słowa :*
Poldun jest po prostu niesamowity...szczescia wam zycze :*
Dziękujemy :*
ja zawsze czytam ale nie zawsze ....no dobra prawie nigdy nie komentuje a to dlatego ,ze juz to co chcialam napisać jest w kilku innych komentarzach...jednak zawsze kciuk w górze jest ode mnie i tu na fb :-P w tym roku postaram się pisac czesciej .:-) trzymam kciuki aby wszystkie twoje plany sie spelnily !!!:-D
Koniecznie pokazuj się częściej !!! :* Dziękuję najmocniej :*
Alu - muszę przyznać, że odwalasz niesamowicie świetną robotę na tym blogu! Choć nie czytam Twojego bloga od spektakularnie długiego czasu, ale 1,5 miesiąca na pewno to wiem, że jesteś wspaniałą osobą. Mimo, że nie znam Cię osobiście, Ty widzisz tylko, że "Magda polubiła Twój post" to jesteś dla mnie bardzo wartościową osobą - osobą, która zna swoje granice, pisze to co myśli, a co dla mnie ważne - pisze to szczerze :)
Trzymam kciuki za Twoje noworoczne postanowienie, które powinno być postanowieniem każdego człowieka. Lekkie tematy są genialnym pomysłem! :D Pamiętaj, że zawsze jeśli będziesz pisać od serca, tak jak dotychczas, my będziemy czytać Twojego bloga, bo jesteś w nim Ty!
Pozdrawiam cieplutko! :)
Zawsze będę pisać od serducha! Dziękuję za tyle miłych słów! Skaczę pod sam sufit!!! <3
Cieszę się :)
Pamiętam ten wpis bardzo
dobrze. Nie znałam tego bloga, nie czytam takich rzeczy. Pokazała mi go koleżanka.. Dla mnie był cudownym wsparciem w trudnej dla mnie chwili ... Wam się udało, nam niestety nie ale dzięki temu co napisałaś dodałas mi siły (mimo łez) i dziękuję Ci za to! Życzę wam jak najlepiej, abyś się spełniała i była szczęśliwa! Sobie też tego życzę :)
Trzymam kciuki :)
Ja też lubię do Ciebie zaglądać. Fajnie się Was czyta a jeszcze fajniej ogląda. Polki to fajne Dziewczyny -tez mam taka dwulatke;-)
Ala!
Zawsze, ale to zawsze, i to w każdym śmiem twierdzić środowisku znajdzie się Ktoś, kto będzie drążył. Będzie męczył, dręczył, będzie chciał utruć, tak, żeby potem osiągnąć satysfakcję. I tego nie przeskoczymy.
I oczywiście wierzę w to, że cała Twoja tutaj zgromadzona społeczność uszanuje Twoją prywatność, ale też (tak myślę) spora część za tę szczerość Ciebie uwielbia. Bo przez to nie jesteś avatarem, wykreowaną postacią, jesteś sobą, Alą, która oprócz bloga, ma życie offline. I takież same problemy.
Odbijamy się w oczach innych, ja wiem.
Pisz w zgodzie ze sobą.
Tak, żeby wiedzieć, że na tym blogu wciąż jesteś Ty. Nie ktoś, kogo musisz udawać, na potrzeby społeczności (krytykującej) i obaw przed oceną.
Co do kwestii blogowania, myślę, że osoby spoza świata blogowego nie do końca znają i rozumieją te mechanizmy którymi rządzi się blogosfera, no bo i skąd? To naturalne ;-)
Sama, nim półtora roku temu dołączyłam do grona blogerów, czytałam kilka, i nie zostawiałam po sobie śladu, mimo iż blogi miałam przewertowane na wskroś.
Podziwiałam autorki, wchodziłam w ich świat, incognito.
Nie każdy wie, ile taki kciuk w górze znaczy, że to taki znak, jestem i fajnie, że ty jesteś ;-)
Plus za krótki instruktaż ;-)
Życzę Ci wszystkiego dobrego, i tak jak wspominałam - my odbijamy się w oczach innych. Ale są też tacy co odbijają się w naszych tylko po to, żeby wzmocnić pozycję własnego jestestwa poprzez pokazanie - ha, ja mam lepiej. A Ty... a Ty to... i tu się zaczyna.
Bądź sobą, i niech ten rok będzie dla Ciebie dobry. Po prostu.
Pozdrawiam Cię ciepło.
Magdalena.
Madziu dziękuję za te słowa :) Przede wszystkim pragnę podkreślić, że zmiany dotyczą tylko granicy przekroczenia mojej prywatności. Nie przez czytelników, nie z powodu hejtera - dla samej siebie. Nadal zamierzam być szczera, pisać prosto z serducha - nie wyobrażam sobie tej strony bez tego :) Będę sobą, nie mam zamiaru robić inaczej. Pozdrawiam! :)
Powtarzam sobie zawsze, że moje emocje należą się tym, którzy mnie kochają. Nie zawistnym czytelnikom, nie zazdrośnikom, czy nikomu innemu. Dla nikogo innego już ich nie ma. Trzymaj się dzielnie. I powodzenia na każdym etapie realizacji planów :)
Dziękuję :*
A ja wlasnie uwielbialam te Twoje szczere wpisy - nie pisalas w nich przeciez wszystkiego, ale to wlasnie one byly inne - to wlasnie dzieki nim zaczelam Cie uwielbiam i poczulam, ze wreszcie jest w blogosferze ktos prawdziwy, a nie tylko reklamujacy czy polecajacy jakies rzeczy (bez urazy, ale tego w internecie jest cala masa : /). Przykro mi, ze ludzie traktuja wrazliwosc jako wade i powod do wstydu i przykro mi, ze przez tego "hejtera" Twoj blog stanie sie teraz taki jak wszystkie inne : ( No, ale grunt, zebys czula sie dobrze z tym co piszesz, wiec rozumiem. Zycze wytrwalosci i trzymam kciuki, zebys nie zatracila siebie na tym blogu, przez kogos kto pewnie ma problemy emocjonalne albo ogolnie ma mase zlych wspomnien (pamietaj, ze wredni ludzie robia innym przykrosc, zeby uciec od swoich problemow, bo tak jest najlatwiej). Pozdrawiam, K
No właśnie w jednym napisałam o wiele, wiele za dużo. Nie byłoby to dobre ani dla mnie, ani dla mojego dziecka na dłuższą metę. A wpisy prosto z serducha, szczerze będą ZAWSZE. Nie wyobrażam sobie tego bloga bez nich... :) Musiałam ustalić po prostu pewną granicę, którą przekroczyłam i nie zrobiłam tego ze względu na kogoś, ale głównie na siebie :) Nie martw się, ten blog nigdy nie stanie się jednym wielkim product placement. To, ze mogę wywalić tu swoje uczucia, pozwala mi po prostu...żyć :) Trzeba czasem wiedzieć, kiedy należy się ugryźć w język po prostu :) Dziękuję za komentarz, pozdrawiam! :)
Zawsze czytam:) ale nie komentuje. Od dziś to się zmieni obiecuje;) Życze Ci, żeby ten rok był taki jak sobie wymarzyłaś oraz cierpliwości bo czasami zdarzają sie gorsze dni mimo najszczerszych chęci.
Dziekuje Ci za ten wpis bo Twoja pozytywna energia zaraziła też mnie:* Moj blog zawsze odkładałam "na potem" "bo to, tamto, siamto" a to on dodawał mi skrzydeł, pisanie mnie odstresowywało! Dlatego wracam :) Dziękuje
I trzymam kciuki! Ja też mam podobne postanowienia i teraz wiem że grunt to dobre nastawienie i pozytywne myślenie! Każdą negatywną myśl szybko odrzucam bo wiem że ten rok będzie dobrym rokiem bo ja tak chcę ;)
Ala, ja również nigdy nie komentuję Twoich wpisów, w sumie sama nie wiem dlaczego, być może wychodzę z założenia że masz grono osób komentujących i moje "bazgroły" nie będą Ci do szczęścia potrzebne.
Wszystkie Twoje wpisy mi się podobają, czytam je z przyjemnością.
Jak weszłam po raz pierwszy na Twojego bloga (oczywiście ktoś ze znajomych kliknął "lubię to" na fb i tak się tu znalazłam) przeczytałam pierwszy wpis bieżący, później kolejny, i następny, aż doszłam do momentu gdzie zaczęłam czytać wpisy od początku :)
Wiem, ze się powtórzę ale na prawdę bardzo fajnie piszesz, i na poważnie, i z żartem :)
pozdrawiam Cię serdecznie, i mimo że nie zawsze (nigdy) nie piszę komentarzy to zawsze w mojej głowie są słowa uznania za Twoją dobrą robotę :)
Każdy jeden "bazgroł" jest mi potrzebny bardzo, bardzo! To taka "zapłata" za moje wypociny, która działa na mnie motywująco jak nic innego! <3
Cieszę się, że moje wpisy Ci się podobają, postaram się nie zawieść :*
W takim razie postaram się częściej zostawiać tu swój ślad ;) buziaki dla Poli :*
Alicjo ja cie bardzo prosze o wpis z zywieniem Poli co jadla jak miala roczek od czego zaczynalas co teraz zajada szukam inspiracji jakis cennych rad mysle ze jest tu duzo mamusiek ktore tez ten temat moze interesowac :) a tobie kochana gratuluje postawy ! mysle ze sama w sobie jestes inspiracja i smialo mozna brac z ciebie przyklad ;) sciskam was obie mala i duza :)
Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się cokolwiek skomentować ale po tym co przeczytałam - proszę bardzo :) Życzę powodzenia i wytrwałości w realizacji postanowień. Od dziś będę też więcej "lajkować" na FB ;)
Trzymam mocno kciuki za szczęśliwy i pełen sukcesu rok! Każdy z nas ma w sobie siłę, musi tylko znaleźć motywację, by tą siłę uwolnić. Wszystkiego dobrego!
Trafiłam przez przypadek… I jakoś tutaj zostałam. :) Od czterech miesięcy śledzę Twoje posty. Przeczytałam wszystkie od początku od deski do deski. Świetna robota, podobają mi się Twoje teksty.
Jeśli to zmotywuje to komentuję pierwszy raz. :)
Nie zawsze czytam Twoje wpisy - przyznaje, ale te które jednak już przeczytam to naprawdę dają dużo do myślenia. Fajnie się je czyta, dużo w nich racji i nic jak tylko brać z Ciebie przykład :).
Pozdrawiam serdecznie :*
Bardzo Ci Alicjo życzę, żeby ten większy kawałek serca, który chcesz jeszcze włożyć w swojego bloga, przyniósł Ci ogromny sukces i przyciągnął do siebie serca wielu czytelników. Oby spełniły się wszystkie Twoje Noworoczne postanowienia :-)
@alicjawegner:disqus Życzę Ci dużo siły i wytrwałości w dążeniu do Twoich wymarzonych celów :-)
Niektórzy ludzie oczekują samych happy endów , mają gdzieś że na blogach są historie prawdziwych ludzi i takie osoby jak ty odsłaniają jedynie część swojego prywatnego życia. Przecież opisujesz swoje życie i uczucia, nie jest to jakieś reality show ,w którym widzowie mogą wpłynąć na los uczestników. Coraz bardziej przeraża mnie nietakt ludzi komentujących coś w internecie. Podziwiam Cię za odwagę, bo wybrałaś chyba najtrudniejszą drogę jaką mogłaś, jednocześnie zmotywowałaś wiele kobiet które czytają Twojego bloga do tego żeby 'ruszyć' swoje życie, przestać się oszukiwać. Jeżeli coś jest nie tak to nie można udawać , że jest wszystko super by zadowolić innych .Szkoda czasu na życie w takim letargu. Życzę Ci byś była szczęśliwa i zrealizowała wyznaczone cele, mimo tego , że psychika płata różne figle. Czytaj w takich chwilach te pozytywne komentarze , bo one są dowodem , że to co robisz ma sens i motywuje wiele osób żeby zmienić swoje życie. Pozdrawiam :*
Niedawno odkryłam twojego bloga, przeczytałam prawie wszystkie wpisy od początku bloga, nie komentowałam, bo "co ja tam mogę wartościowego" wnieść w Twój dorosły świat z mojego studenckiego puntu widzenia. ;) Chciałabym Ci jednak napisać, że inspirujesz, pokazujesz, że się da, chociaż życie nie zawsze jest różowe. Obiecuję częściej komentować. :)