0
0,00  0 elementów

Brak produktów w koszyku.

0
0,00  0 elementów

Brak produktów w koszyku.

7 października 2015

Pech

Nie uwierzy w jesienne depresje ten, kto sam ich nie łapie. Ja złapałam, dlatego powiało ostatnio smutkiem, żalem i emocjami... i obudziłam się dzisiaj taka zrezygnowana własnym nieudacznictwem w ostatnich dniach i mimo choroby wyskoczyłam na szybki spacer i do marketu...głównie do marketu...

Czy wspominałam może o pechu, który mnie ostatnio prześladuje...? Tego już się nawet komentować nie chce. Sekret przestał działać, bo i moje myśli znów poległy w jakimś mega dole. Ledwo zaszczepiłam w F. pozytywne podejście do życia, a sama uległam emocjom, gdy rozkraczyło mi się auto i znów poszło w nie kilka tysięcy, choć już nawet nie jest tyle warte... myślę sobie - porobię zdjęcia na blog, a tu karta pamięci jakiejś autodestrukcji uległa i jakaś mikro część odpadła od niej...i przepadła. A może wspominałam Wam o laptopie? Ajć...też nie. Zepsuł się niedawno. Kojarzycie? No i szczęście w nieszczęściu...na gwarancji był - to nowiuśki przyszedł. Wymienione obudowy, znów ta prędkość jak za młodu, no czaaaad! Szkoda tylko, że dysk wymieniony, a stary z kilkunastoma tysiącami zdjęć z całego mojego zajebistego życia - zutylizował się tak po prostu. Na co komu wszystkie wspomnienia. I z racji, że długo zwlekałam z jego odbiorem to zdążyłam się już w sumie pogodzić z tym, że tak będzie. Tylko tak kuje czasem w serce, jak entuzjastycznie przypominam sobie o jakimś wydarzeniu z mojego życia i tak odruchowo chcę odnaleźć zdjęcie i pogrążyć się w tych pięknych wspomnieniach...i wtedy uświadamiam sobie, że niestety musi mi wystarczyć tylko to co w głowie... a pamięć bywa ulotna, więc byłoby fajnie czasem sobie pomóc ...

O czym by Wam tutaj jeszcze opowiedzieć... Salon miałam sobie urządzić... pewna firma jutro wysyła mi narożnik. Ach, spełnienie marzeń...za to kocham blogowanie. No i lampa miała być...taka szara w gwiazdki. A w rogu fotel bujany. Taki biały, drewniany... ale ktoś tam z góry jednak odmówił współpracy z niezależnych od nich przyczyn i lampy i fotela nie będzie. No to mam nauczkę, by się cholerka na nic nigdy tak entuzjastycznie nie nastawiać. Z optymizmu przeszłam na pesymizm, ale chyba pomału nauczę się najzwyczajniej w świecie realizmu. Rozkapryszona Alicja uczy się dnia każdego, że wszystkiego mieć nie można i że nie wszystko zawsze będzie szło po mojej myśli. I siedzę ostatnio taka przybita. Fotela i lampy nie ma, samochód naprawiony kosztem rozbitej skarbonki, z której jeszcze podebrałam na tą kartę pamięci. A jeszcze 3 dni temu krzyczałam do F. " Ach kochanie, dobrze, że zepsuł się blisko domu! Ach i dobrze, że części nowe będą. Szybko się teraz nie popsuje." A teraz sama gryzę się w język, by sobie pod nosem nie rzucić kurwą ze dwa razy.

I dzwoni telefon... "Mama" - i mówi mi: " Dziecko, ty masz dopiero 22 lata. My z tatą na wakacje zaczęliśmy jeździć dopiero kilka lata temu, a mamy lat ponad 50... Jeszcze się dorobisz wszystkiego co będziesz chciała" - i te słowa rozbrzmiewają w moich uszach zawsze, gdy chcę więcej i więcej, tu i teraz!

Wierzę, że cały ten pech to znak od Boga, który chce mnie czegoś nauczyć, chce mi coś powiedzieć...

.

.

.

.

np. " Weźże kur*a zmień to auto...!" ;)

 

DSC_0004-2

 

DSC_0008-2

 

DSC_0010-2

 

DSC_0015-2

 

DSC_0017-2

 

DSC_0019-2

 

DSC_0021-2

 

DSC_0022-2

 

DSC_0028-2

 

DSC_0030-2

 

DSC_0032-2

 

DSC_0033-2

 

DSC_0037-2

 

DSC_0038-2

 

DSC_0039-2

 

DSC_0040-2

 

DSC_0041-2

 

bluzka - tutaj

torebka - tutaj

marynarka - tutaj

43 comments on “Pech”

  1. Uśmiałam się z końcówki wpisu... :) Już myślałam, że tak poważnie przejdziesz do jakiś wniosków motywacyjnych czy coś, a tu proszę. Miłe zaskoczenie hehe :)

  2. Jakbym czytała o sobie. :) wgl jak tylko moja skarbonka zaczyna się zapełniać , a ja już radośnie buszuje po stronach internetowych i wynajduje perełki do mojego mieszkania to odrazu wyskakuje tysiąc powodów dla których (po raz kolejny) musze ją opróżnić. A co do samochodu to ostatnio przed wylotem do domu jakieś 5 dni (mieszkam za granicą) mój samochód tak się zepsuł że na koncie trzy zera mniej. ;(

    PS. za to zdjęcia super. :)

  3. Jezus z tym oszczędnościami to chyba tak u każdego...co się ciesze z mężem, że odłożyliśmy coś - to kuźwa coś nam wypada... :/

  4. Moje auto juz odpalac nie chce i chyba czas najwyzszy zmienic , pytanie tylko za co ?? Haha ::) swoja droga ja jesien uwielbiam bo jeszcze 3 tygodnie i maz wraca do nas na 3 miesiace :)

  5. Jeszcze będzie inaczej! Alicja, nadejdzie dobra passa. Ty jesteś dziewczyną z głową na karku i dasz radę wszelkim przeciwnościom ;)

  6. Za to kochasz blogowanie... Za to, że dostajesz narożnik? I teraz pytanie czy piszesz bloga dla zysku w postaci rzeczy? Czy dlatego że to lubisz robić, trochę to takie dziwne. Znam wiele blogerów, którzy nic nie dostają a piszą notki bo lubią, bo to kochają. troszkę to dziwne

    1. Chciałam dodać w nawiasie, że również za to, a nie głównie za to, ale stwierdziłam, że mam inteligentnych czytelników, którzy nie wezmą tego aż tak na serio ;) Gdybym tego nie kochała, to bym tego nie robiła. Wierz mi pieniądze i prezenty nie wynagrodziłyby mi tej kupy czasu, którą w stronę wkładam - wynagradzają to wdzięczni czytelnicy ;) A blog piszę i z pasji i zarobkowo - choć to drugie wyszło w praniu. Pozdrawiam.

      1. Taa a narożnik to kosztuje 2 stowy, no widzisz ty myslslas tak a ja myślę że kompletnie nie pasują ci te kozaki SERIO, chyba się sama oklamujesz ze zrobienie zdjęć zajmuje tyyyle czasu, przecież nie fotografujesz rzadkich gatunków zwierząt czy roślin :)

        1. Ja o blogu, pasji i zarobkach, a ty o...kozakach...serio? I co ma z tym wspólnego jakiś czas na robienie zdjęć, gdzie ja wgl o czymś takim pisałam...? Jesteś pod wpływem %% ? :)

        2. Kuźwa Ty tak na serio! ? Nie powiesz mi, że nie jest fajnie dostać narożnik za współpracę. Bo ja piszczałabym na całe moje miasto z radości. Porządny mebel kosztuje swoje. Skoro dziewczynie obiecali, to wiadomo że się tym zajarała. Zazdrościsz i stąd te durne komentarze. Też zazdroszczę, ale w zdrowy sposób. Sama chętnie wymieniłabym tego swojego stwora i meble też bym wylulała do kontenera. ;(

  7. współczuje straty zdjęć. też przeżyłam to samo, wszystkie nagrania Róży jak była maleńka i rity, którą nagrywać zaczęłam jak już starsza była, wszystko przepadło...na samą myśl mnie serce boli. i też zanim sobie o tym wspomniałam, to laptop już uległ utylizacji cholernej. jeszcze pamiętam te nagrania...ale czas, jak to czas zamaże mi je w pamięci.

  8. Już od kilku miesięcy mam zamiar wywalić wszystkie zdjęcia z laptopa na dysk zewnętrzny, zmotywowałaś mnie bym przyśpieszyła ten proces :). Uwielbiam ten Twój optymizm w obliczu "pechowych" wydarzeń :)

  9. Jeszcze jakis czas teu zachwalas jakis portal na ktory wrzucasz fotki dla rodziny, bo sa zbyt intymne i nie chcesz zeby na blogu byl. Wiec jakas czesc na pewno fotek masz. a moze ten portal juz nie jest taki super jak go wczesniej opisywalas?

    ps. ja tez mam ostatnio pecha finansowego, ale widze ze duzo lepiej go znosze. Moze faktycznie Bog chce cie czegos nauczyc ;)

    a jeszcze jedno, czy Pola mowi?

    1. PS: Zdjęcia były z całego życia a to znaczy, że obejmują gimnazjum, liceum, studia wszystkie podróże. Więc blog to i kropla w morzu...

  10. Alu, może zabrzmi to głupio, ale gratuluję tego narożnika. To naprawdę duży wydatek i fajnie, że zostaniesz odciążona. Jak najbardziej na to zasługujesz - pomagasz tylu ludziom swoimi wpisami, że powinnaś zdecydowanie zarabiać na tym dużo, dużo więcej i tego Ci życzę!!! Ale pamiętaj o sobie, bo widać, że ostatnio jesteś taka zmarnowana, ale oby to było przez choróbsko :* Wszystkiego dobrego i czekam na wpis z salonową nowością!

    1. Och, bardzo dziękuję! Strasznie mnie cieszy jak ktoś cieszy się razem ze mną z moich malutkich "sukcesików" :) Tak, tak choróbsko daje mi w kość, ale już pomału idzie precz! Buziaki i dziękuję!!! :*

  11. "Nie ma tego złego c by na dobre nie wyszło" mawiają.
    Więc z pewnością za jakiś czas otrzymasz leszą lampke która świeci mega swiatłem a i fotel będzie z dużo lepszego drewna.
    Wiec tego, głowa do góry!
    I zdrówka bo i nas od ok 2 tyg meczy choróbsko! Pola <3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

@alicjawegnerpl

Zajrzyj na mój Instagram i sprawdź, jak żyję, manifestuję oraz działam.
cartcrossmenuchevron-down linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram