Jak na matkę z roczniakiem pod pachą - żyję intensywnie. Nauka, praca w domu, ćwiczenia, codziennie obowiązki. A wszystko to z małym szkrabem przy nodze. Zapewne właśnie w taki sposób żyje większość matek, zatem doskonale zrozumiecie, że intensywny tryb życia często mimo uczucia spełnienia i satysfakcji prowadzi również do frustracji i przemęczenia. Zwłaszcza wtedy kiedy coś nie pójdzie po naszej myśli. W tej całej bieganinie warto pamiętać, że nie musimy tak biec od poniedziałku do piątku i warto raz na jakiś czas nawet poza weekendem zaplanować sobie jeden wolny dzień, w którym nie robi się kompletnie nic, a jedynie delektuje się macierzyństwem, a w przypadku bezdzietnych - po prostu sobą.
Dzień regeneracji przede wszystkim rozgrywa się w naszej głowie. Nie odpoczniemy jeśli wciąż będziemy myśleć o tym, że może to jednak błąd, że dzisiaj nic nie zrobimy. Nie odpoczniemy jeśli nasze oczy ciągle będą szukać po pokoju rzeczy do zrobienia. Dlatego ja planując taki dzień po prostu...opuszczam swoje mieszkanie. Zazwyczaj wybywam albo na długi spacer, albo jadę do mojej rodziny na wieś. Tak zrobiłam właśnie wczoraj. Spakowałam wszystko wczesnym rankiem wyruszyłam na spacer, a potem wsiadłam w auto i pojechałam do rodzinnego domu. Tam znów spacer, później pogaduchy, śmiech i ... odpoczynek. Psychiczny i fizyczny. Ale uczę się odpoczynku również we własnym domu. A jest to ciężka sztuka, kiedy Twoim narzędziem pracy jest laptop i wiesz, że podczas Twojej nieobecności nagromadzają Ci się wieeeelkie zaległości.
Użyteczną rzeczą w planowaniu wolnego dnia jest uczynienie poprzedzającego go niesamowicie aktywnym. Wysprzątanie mieszkania na błysk, intensywny trening, przygotowanie obiadu na jutro. Zrobienie wszystkiego, by nazajutrz nie czuć ogromnej potrzeby robienia czegokolwiek, a jedynie delektowania się wolnymi godzinami. Skupienie na samym dziecku to odpoczynek sam w sobie - codziennie wychowywanie połączone z domowym biznesem wysysa energię z człowieka. Często jesteśmy sfrustrowane, bo akurat kiedy mamy najwięcej pracy - dziecko chce być non stop na rękach. A czasem podczas zabawy z dzieckiem, czujemy gula w gardle, że właśnie gonią nas terminy. Tutaj w grę wchodzi dobra organizacja czasu, ale o tym napiszę w osobnym wpisie.
- Podczas dnia regeneracji oczyść swój umysł. Powtórz sobie, że to jest Twój dzień i dzisiaj nic nie musisz. Nie słuchaj wewnętrznego głosu, który podpowiada Ci, że musisz to czy tamto. Jeśli dziś nie zrobisz kompletnie nic - świat się nie zawali. Odpoczynek wpłynie dobrze zarówno na Twój umysł jak i ciało.
- Nie zerkaj na telefon - wyłącz go. Odetnij się od świata zewnętrznego i nie pozwól, by bodźce z zewnątrz takie jak sms czy powiadomienia z facebooka rozpraszały Twoją osobę. ( tego wciąż nie potrafię, co skutecznie zaburza mój psychiczny odpoczynek -niestety prawie codziennie oczekuję jakiś ważnych służbowych telefonów)
- Nie zmuszaj się - jeśli jesteś smutna, nie czyń z siebie na siłę szczęśliwej. Przeżyty smutek czy złość w końcu minie i zostanie zastąpiony przez pozytywne uczucia. Ale nie pozwól też, by negatywne emocje wciągnęły Cię w tak wielki dół, że Twój dzień stanie się emocjonalną klęską i nie będzie miał zbyt wiele wspólnego z odpoczynkiem.
- Wyjdź na świeże powietrze - zwróć uwagę na rzeczy, które wcześniej mijałaś automatycznie. Poczuj każdy krok, który stawiasz, wsłuchuj się w dźwięki. Zapewniam Cię, że doznasz nowych emocji i poczujesz coś czego nie czułaś podczas automatycznych spacerów z dzieckiem czy wypadów do sklepu.
- Zrób coś na co ostatnio nie miałaś czasu, ale to lubisz - sięgnij po dobrą książkę, obejrzyj odcinek ulubionego serialu. Posłuchaj muzyki, którą lubisz, a która już dawno nie leci w radio czy tv. Mi ostatnio niesamowitą przyjemność sprawiło odpalenie zapomnianych, ukochanych kawałków na YT. Wróciłam myślami do dawnych czasów, poczułam się beztrosko i uwolniłam swój umysł od teraźniejszości.
Sposobów jest wiele. Ty sama musisz wiedzieć co pozwala Ci odetchnąć i się zatrzymać. Pomyśl przy czym zawsze odpoczywałaś i co robiłaś kiedy urządzałaś sobie dzień lenia. Pomyśl co Cię relaksuje, co uwalnia Twoją głowę od niepotrzebnych myśli. Jeśli brak Ci dziennych drzemek - urządź sobie taką. Mając dziecko to może być ciężkie, ale jeśli jeszcze jest w wieku, w którym w dzień ucina sobie drzemkę - wykorzystaj to.
Pamiętaj jednak, że w dniu o którym mowa - masz odpocząć, a nie pogrążyć się w smutku i rutynie. Jeśli wiesz, że kilkugodzinne leżenie na kanapie nie służy Twojej psychice - nie rób tego w imię odpoczynku. Najpierw odpoczywasz psychicznie - dopiero potem fizycznie.
kardigan - TUTAJ
kardigan - TUTAJ
Ja uczę się ostatnio odpoczywać w domu, ale z reguły mam tak, że w domu ciągle jest coś do zrobienia i ja bez przerwy coś robię, bo nie daje mi to spokoju...
Trzymam kciuki, że to zmienisz ;)
Też mam problem z telefonem...to już uzależnienie... wytrąca mnie to z chwil spokoju i odpocyznku :(
No niestety znam to aż za bardzo co widać nawet na zdjęciach - non stop zerkam, odczytuję coś...odbieram telefony .Ciężko to nazwać odpoczynkiem, ale powoli staram się to minimalizować..
Właśnie tak często zapominamy o tym dniu regeneracji a zwłaszcza ja!!!! Ciągle widzę gdzieś zaległości :-( Pięknie wyglądacie dziewczyny Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za dzisiejszy wpis
Nie ma za co! Mam nadzieję, że pomógł! :*
Ja nawet wstając w nocy na siku, spoglądam na telefon... :/
Piona... :)
Moja Kochana i Niezastąpiona Alicja! Niesamowicie było mi to potrzebne... napisałaś coś, nad czym się nie zastanawiam. W kółko jestem zalatana i nie mam czasu na nic, a właściwie to robię w ciągu dnia tyle rzeczy, że aż sama się sobie dziwię, że to możliwe. A jeśli na chwilkę "usiądę" bezczynnie to w moment przypominam sobie, że przecież trzeba zrobić "to", czy "tamto". Jutro mam wizytę u lekarza. Skorzystam z tego i robię sobie dzień lenia. Idę na 5 min. solarium, zrobię sobie manicure i pierdzielę nie robię nic... :*
P.S. Muzyka sprzed lat, to jest to! Często słucham starych kawałków gdy chcę oczyścić umysł :)
Mam nadzieję, że tak jak powiedziałaś tak zrobiłaś :*
Z tym odpoczynkiem w domu to ciężko. Ciągle coś sobie wymyślam...
Takie już jesteśmy chyba my kobiety... :)
Szczera prawda - w domu najtrudniej odpocząć! Ja najbardziej relaksuję się na siłowni i chociaż nie jest to dzień a godzina ładowania baterii, to przynajmniej 3x w tygodniu :)
No tak :) Ale głównie chodzi o dzień, w którym nie robimy też nic fizycznego. Pozwalamy odpocząć też mięśniom :) Robisz sobie taki ? :P Ani mycia garów ani siłki ? :D
Ja chyba dziwna jestem, bo po prostu nie lubię nic nie robić :P Chyba nie umiem się tak relaksować :)
Bardzo przydał mi się ten wpis.Mam nadzieję, że nauczę się orgnizacji takich dni.
Mi nie wychodzi ;d
Tak bywa, grunt to próbować :D
Trzymam kciuki :)
ja sie dzisiaj regenruje :P
Ja też! :D
Bzdury, nie traćcie czasu na czytanie tego gówna