Odwiedzasz czasem second-handy? Jeśli tak, zapewne i Tobie udało się kiedyś upolować coś fajnego. Nie? Nie wiesz co tracisz! A przede wszystkim... nie wiesz ile przepłacasz! I nie chodzi tutaj tylko o odzież, o nie... czasem można upolować dużo, dużo więcej! Nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydaje się, że nic tam ciekawego nie ma...
Do lumpeksów za małolata, zabierała mnie moja mama. Wyglądało to mniej więcej tak: ona szperająca między wieszakami i ja nudząca się obok z miną wiecznie obrażonej nastolatki. Boże. Serio, nie wiem jak można było wytrzymać pod jednym dachem z kimś takim jak ja. Nieważne. Na początku u mojej mamy była euforia, ileż to tanich rzeczy można tam kupić! No i kupowało się tyle, że połowa i tak leżała, a pieniędzy wydawało się więcej, niż gdyby kupowało się kilka nowych. Z czasem mama zaczęła już kupować tylko to co naprawdę warto było kupić i było potrzebne. Jednak kiedy już trochę podrosłam, role się odwróciły. Mama przestała wydawać kasę, nawet w lumpeksach, ale raczej nie z potrzeby oszczędzania, a z powodu tego, że nagle mało co jej się podobało ( powoli mam to samo, dzięki mamcia! ;) ). Nagle to ja zaczęłam przynosić do domu perełki, a z każdym łupem coraz bardziej rósł we mnie instynkt łowcy. Co prawda nadal nie stałam na otwarciu z całym stadem nawiedzonym bab, które potrafią potraktować Cię z łokcia, bylebyś nie weszła przed nimi. Preferowałam raczej dwa dni po dostawie, lub ewentualnie godzinkę przed zamknięciem w jej dniu. Byle nie być wśród tych wszystkich oszołomów. Lubię spokój i nie lubię się wykłócać o to, że nieładnie tak wyrywać komuś coś z ręki podczas oglądania - bo nie raz jakaś starsza kobieta mnie tak potraktowała. No i własnie tak się każdy zawsze mi dziwił - że na otwarciu nie stoję, a łupy zdobywam. Szkoda, że nie ma w tej dziedzinie jakiegoś zawodu, byłabym ustawiona do końca życia.
W każdym razie lumpeksy w Inowrocławiu to był pikuś. Owszem, jeśli chodzi o odzież, nie mogłam narzekać. Ale dopiero w Warszawie zaczęłam w SH kupować zabawki, zastawę czy puszki do kawy. Dzisiaj na 1 rzut, postanowiłam pokazać to, co najbardziej sprawdziło się w praktyce i co kupiłam za absolutny bezcen. Tego wszystkiego jest dość dużo, dlatego postanowiłam zrobić całą serię wpisów z podziałem na kategorie. Dzisiaj zabawki - niestety nie pokażę Wam np. kołyski dla lalki, która została w Inowrocławiu, ale na pewno pojawi się jeszcze kolejna część z zabawkami. Będę Wam dawkować. Pozwoliłam też poszperać sobie w sieci i porównać ile za takie rzeczy zapłaciłabym w normalnym sklepie.
1. Cymbałki drewniane
- firma - KIDS-WOOD
- kupione za : 10 zł ; sh KANTONIA na ul. Polinezyjskiej 10 na Ursynowie
- ceny podobnych produktów w sieci : drewniaczek.eu - 69 zł ; mulan.pl - 116 zł
2. Tabliczka ze zwierzątkami
- firma - EICHHORN
- kupione za: 3 zł ; sh Szafiarka na ul. Górczewskiej 224 na Bemowie
- ceny podobnych produktów w sieci: eduksiegarnia.pl - 32,50 zł
3. Tabliczka FARMA
- firma - BATTAT
- kupione za 2 zł ; sh na rynku w Inowrocławiu ( nie pamiętam nazwy)
- ceny podobnych produktów w sieci: epinokio.pl - 33 zł
4. Krzesełko do karmienia dla lalki
- kupione za 15 zł ; sh KANTONIA ul. Polinezyjska na Ursynowie
- ceny podobnych produktów w sieci: krainaekozabawek.pl - 189,90 zł
- stan: wymaga odświeżenia tzn. odmalowania. Śruby były luźne, wystarczyło je dokręcić.
5. Książeczka : "Gapiszon, krokodyl i..."
- kupiona za 2 zł ; SH szafiarka
- ceny książki w sieci: legimi.com - 12,99 zł
6. Laleczka do ubierania
- kupiona za 5 zł : sh Szafiarka
- ceny podobnych produktów w sieci: toysplanet.pl - 17,90 zł
7. Myszki do ubierania
- firma: toys pure
- kupione za: 5 zł ; sh Kantonia
- cena podobnych produktów w sieci: edukatorek.pl - 66,90 zł
8. Klocki drewniane - pokazałam je Wam już we wpisie
- był to absolutnie jeden z najlepszych zakupów, zwłaszcza, że tydzień wcześniej oglądałam podobne w sieci i kosztowały dużo ponad 100 zł - a wcale nie były ładniejsze. Wykonanie tych jest po prostu cudowne i idealne.
- firma: JOHN LEWIS
- kupione za: 19 zł ; sh na inowrocławskim Rynku
- ceny podobnych produktów w sieci: 4kidspoint.pl - 182 zł
9. Ludziki - można zginać im nogi i ręce
- kupione za 1 zł ; sh na inowrocławskim rynku
- nie znalazłam nic podobnego w sieci
10. Piramida układanka
- IKEA
- kupiona za 5 zł w sh kantonia
- cena w ikea: 24,99 zł
Reasumując - za wszystkie rzeczy zapłaciłam 63 zł. Gdybym miała je kupować w normalnych sklepach zapłaciłam bym za wszystko w granicach: 550 zł - 700 zł - dokładnie wyszło mi ok. 650 zł, ale wiadomo, że każdej z powyższych rzeczy można znaleźć tańsze i droższe odpowiedniki. Ja starałam się szukać tych najbardziej podobnych, lub identycznych.
I dopiero teraz opadła mi szczęka, bo wszystko to kupowałam stopniowo, mniej więcej jedna rzecz na miesiąc - portfel absolutnie na tym nie cierpiał, a sumując to wszystko, można powiedzieć, że świetnie na tym wyszłam. No i serio, dopiero teraz zobaczyłam, że wszystko jest drewniane. Lubię plastikowe zabawki, ale te niestety jeśli już są w lumpeksach, to albo są to te z rodzaju totalnego kiczu, albo są strasznie zniszczone, połamane.
Polowanie na zabawki sprawiało mi największą radość, do czasu aż zaczęłam mieć szczęście do dodatków do domu. I to na tym skupimy się w następnym wpisie z tej serii. Do zobaczenia!
O jaaaa! Te wszystkie łupy + gifty dla Poli od firm...Polcia jest w raju ewidentnie!!! :D :D Świetny wpis Alka, czekam na więcej, uwielbiam takie cuda! Klocki najpiękniejsze!!! <3
No jest w raju to fakt hehe :* Klocki są cudowne :)
rewelacja!
oj tak :)
zbieram szczene z podlogi! super zabawki!
:)
Klocki...krzesełko do karmienia....myszki do ubierania!!! Mistrzostwo :O
ulubione łupy :)
U nas w małej miejscowości, mało kiedy idzie upolować zabawki.. ja uwielbiam na perełki - ciuchy polować ?
Odwiedź nasz blog kiedyś - salusiowo.blogspot.com zaprasza
ja też uwielbiam na ciuszki, sporo ich mam z sh :)
Zakochałam się w tych myszkach :)
Są super!
Ja po prostu w to nie wierzę, skandal! I jeszcze się tymi perełkami bezczelnie chwali! ;-) zazdro!
Aaa i wejszłam sobie tak dla przypomnienia na ten wpis o kupowaniu i niewydawaniu...jaaaka Polka z tamtych zdjęć maciupcia była :-) teraz to już pannica :-)
I jaka grzeczna była! <3
Oj, ja niedobra!
Kupuję w SH ale na takie skarby jeszcze nie trafiłam :( póki co mam piękne firmowe ubranka dla mojej córeczki :) raz na tydzień odwiedzam wszystkie sh w moim mieście mając nadzieje na drewniane zabawki, udalo mi sie raz, moze w koncu trafie na takie cuda:) czekam na więcej
Ja też mmam mnóstwo ciuszków, zabawki są tu niestety sporadycznie, ale jak są to wiadomo kto poluje ... :D
Super zabawki przedewszystkim drewniane to porządne, zazdroszczę krzesełka do karmienia. U mnie sh to takie jak w twoim rodzinnym domu.
Tutaj też niestety te perełki sporadycznie :(
zazdroszczę wszystkich drewnianych, ja mam jednego lumpa na osiedlu w których sa super ciuszki i jeden dzień za 11 zł/kg (można się obkupić) ale nie widziałam nigdy takich zabawek a robany i inne to szczerze mówiąc omijam z daleka ...
Tutaj najtaniej jest chyba 19,99 zł , ale za to w dzień dostawy 4 dyszki, a w małym Ino... 70 O.o
To niesamowite jakie skarby można znaleźć w SH. My ostatnio za 20 zl kupiliśmy rewelacyjną deskorolkę dla mojego trzylatka (nie rozstaje się z nią). Przyznam że ja jestem w tym szperaniu kiepska, ale moja mama zawsze przynosi nam jakieś genialne ciuchy i zabawki właśnie :)
A deskorolki przecież mega drogie! :)
Brawo Ty :) Fajne rzeczy :) A ceny jakie fajne..
No ceny świetne :)
No to Ci się Łowy udały.... :) Zabawki superowe! :D
Bardzo :)
Piękne rzeczy?
:*
JA uwielbiam sh ale na zabawki jakoś nie zwracałam uwagi, muszę się poprawić następnym razem :) Myszki podbiły moje serce, zazdroszczę :)
U mnei zawsze jakoś zbunkrowane po kątach te zabawki :D
Kupiłam Jachowi Domek Świnki Peppy za niecałe 20 zł, książki po angielsku (Król Lew i inne Disneya) za 3 zł sztuka. Straż Pożarną z bajki "Auta",dużą, sikającą woda za 12 złotych - nowa prawie 200zł. :)
Łoo to nieźle! :D
Zdarza mi się, gdy pojadę do miasta poszabrować w sh, dziś za niecałe 10zł kupiłam Meli na przyszła zimę parkę, bluzę, sweterek w mikołaje i Gabie sweterek (wszystkie lubianych przeze mnie firm). W sumie kurtka wyniosłą niecałe 2,50zł :)Wspomniałam, że pracowałam w sh? Wchodzę do takiego ciuchlandu i wyceniam inaczej niż jest metka, poza tym wynajduje ewentualne defekty w rzeczach i negocjuje ceny przy kasie (w wielu miejscach coś z wieszaka po mojej ocenie idzie do kosza i kupuje to znacznie taniej), a zabawki... nadmiar mnie trapi ;)
Ej no właśnie - negocjacji to ja nie próbowałam... muszę się poprawić!
W jednym miejscu usłyszysz: cena uwzględnia już wadę, a w drugim dostaniesz ja za grosze :)
Aż się wierzyć nie chce jakie nieraz można perełki znaleźć ???
Noo dokładnie! <3 Muszę jeszcze jakiś sh tu poszukać :)
Ekstra !!! Czekam na kolejne części! <3
niebawem :*