Obiecałam Wam jeszcze jeden wpis dotyczący 1 edycji Soul Campu. Moich autorskich warsztatów relaksacyjnych. Warsztatów, z których jestem dumna i które zamierzam dalej kontynuować.
Pierwszy wyjazd Soul Camp, okazał się sukcesem. Dziewczyny wyjeżdżały ze łzami w oczach - tak jak i ja. Czułam, że dałam im mnóstwo okazji do przemyśleń i mnóstwo możliwości do wprowadzenia w swoje życie nowych nawyków, dzięki którym będą żyć bardziej świadomie i uważnie. Cały wyjazd był pełen podpowiedzi, wskazówek - jak żyć lepiej, szczęśliwej. Jak odnaleźć harmonię i równowagę. Cały wyjazd był relaksem, czasem dla siebie, odpoczynkiem, który jest wart każdych pieniędzy. Dziewczyny powiedziały, że taki wyjazd każda kobieta powinna odbywać min. dwa razy do roku. A już zwłaszcza kobieta, która jest matką. Ja dodam od siebie, że takie wyjazdy powinno fundować matkom państwo :P Należy nam się!
Dziś już tylko kilka słów od serca, bo o harmonogramie i całym przebiegu Soul Campu, napisałam Wam we wpisie z obszerną relacją wyjazdu.
DLACZEGO TO STWORZYŁAM?
Ostatnio pewna osoba zapytała mnie, jak opisałabym swoje warsztaty. Dlaczego tak one wyglądają? Co je wyróżnia? Odpowiedź jest następująca. Warsztaty stworzyłam z myślą o czymś, czego mi samej brakowało na polskim rynku. Wielokrotnie chciałam gdzieś wyjechać i zrobić coś dla siebie, ale abo były to typowe jogowe wyjazdy, albo typowe treningowe. Był też wyjazdy ze zdrowym jedzonkiem i wykładami o zdrowiu, ale mi brakowało czegoś kompleksowego. Wyjazdu, na którym zdrowo pojem, odpocznę, poznam innych ludzi. Zrelaksuję się, pójdę na masaż, poćwiczę jogę. Popływam w basenie, pospaceruję i za pomocą dyskusji i otrzymanych materiałów, pomyślę jak mogę żyć lepiej i co mogę wprowadzić do mojej codzienności. Postanowiłam połączyć to wszystko w całość.
Na 1 edycji Soul Campu, odbyłyśmy warsztaty z jogi przeprowadzone przez Gosią Mostowską. Relaksowałyśmy się w strefie SPA, chodziłyśmy na masaże, robiłyśmy mapy marzeń opowiadając przy tym o swojej pasji, celach, życiu. Zdrowo jadłyśmy, spacerowałyśmy po świeżym powietrzu. Na każdym kroku dziewczyny dowiadywały się nowych rzeczy na temat holistycznego podejścia do życia, a przy tym dostawały materiały i produkty, które miały na celu im w tym pomóc. Relaksowałyśmy się przy dźwiękach gongów i doświadczałyśmy przy tym nowych doznań.
Chcę pokazywać kobietom jak spokój, harmonia i równowaga wpływa na każdą płaszczyznę naszego życia. Chce pomagać kobietom ćwiczyć swoją uważność i bycie tu i teraz. Chcę dawać kobietom kilka dni, które pokażą im, że warto. Warto dbać o swoje ciało, umysł i ducha. Bo tylko wtedy kiedy zintegrujemy ze sobą te trzy rzeczy - możemy stać się spełnionymi ludźmi, którzy prawdziwie kochają siebie i innych.
Chcę, by Soul Camp był zarówno dla tych, którzy potrzebują bodźca żeby coś zmienić. Chcę by był dla tych, którzy potrzebują odpocząć. Chce by był dla tych, którzy wiedzą, że nad harmonią i równowagą w życiu trzeba stale pracować, dlatego ten wyjazd będzie dla nich częścią tej owocnej "pracy", która daje owoce w postaci niezastąpionego poczucia spokoju.
PARTNERZY WYJAZDU
Ostrożnie dobierałam sobie partnerów, którzy mogliby być częścią mojego wyjazdu. Chciałam i chcę, reprezentować na warsztatach te marki, które są obecne w moim życiu, które ułatwiają mi moje życie, które są dla mnie wyznacznikiem zdrowego stylu życia i które w filozofii swojej marki, mają szczególne miejsce dla naszej planety. Chciałabym, by aspekt ekologii, również był mocnym punktem na Soul Campie.
Głównym partnerem mojego pierwszego wyjazdu była firma, w która współpracuję od 3 lat - Natural Mojo. Ich produkty były dostępne w sali kominkowej przez cały weekend. Chciałam, żeby dziewczyny w każdej chwili mogły sobie zaparzyć ich herbaty, zrobić sobie koktajle białkowe, spróbować ich kapsułek. Chciałam też, by dziewczyny mogły zabrać do domu jak najwięcej z tych produktów, które ja tak bardzo sobie cenię w swojej codzienności. Dziękuję marce Natural Mojo za to, że tak wspaniale wspiera inicjatywy takie jak ta.
CO DALEJ?
Po pierwszej edycji Soul Campu, nie mogłam do siebie dojść przez kilka dni. Dla mnie jako organizatorki, Soul Camp był bardzo stresujący i wymagał wielu miesięcy przygotowań i organizacji. Włożyłam w niego całą swoją energię, którą następnie obdarowywałam każdą z uczestniczek. Długo się zastanawiałam, czy tak powinno być, ale każdy mi tłumaczył, że po prostu takie wydarzenie kosztuje mnie ogromne pokłady energii i ja sama powinnam po czymś takim, się odpowiednio zregenerować. Długo myślałam nad tym, czy chcę dalej w to iść. Ale wspomnienie radości dziewczyn, ich wiadomości po wyjeździe, utwierdziły mnie w przekonaniu, że warto.
Chcę by Soul Camp stale ewaluował. Chcę iść w stronę ekologii, ajurwedy ( i sama chce w tym kierunku się szkolić), medytacji, uważności i zdrowej pielęgnacji swojego ciała, duszy i umysły. I ta pielęgnacja będzie właśnie mocnym punktem na kolejnej edycji, której jestem już w 100% pewna. Zapisy uruchamiam na dniach. Kto się wybiera? :)
Na koniec zapraszam Was już tylko do fotorelacji z tego wspaniałego wyjazdu. Dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do tego wydarzenia. Mam nadzieję, że każda edycja będzie lepsza od poprzedniej...
Piękne zdjęcia ♥️ Oglądałam jakiś czas temu wpisy wpisy Pań biorących udział w soul camp, dałaś tym kobietom nie tylko chwilkę relaksu, resetu i dawkę wiedzy ale przede wszystkim wspomnienia na całe życie.. Uwielbiam osoby które robią coś dobrego ?
Sama nie odważę się na taki wyjazd, była bym najbardziej małomówną uczestniczką hahaha ale może jak będzie 34 edycja to się skuszę ?
Och dziękuje bardzo! I wiesz co - to nic, że byłabyś małomówna. Na poprzedniej edycji również były takie osoby i to jest wspaniałe, że wszystkie byłyśmy tak różne... nie każdy musi być mówcą i duszą towarzystwa. Jedna z uczestniczek była mega nieśmiała a na koniec przyznała, że ten wypad wiele dla niej znaczył... także zapraszam! :*