Chciałabym Was wprowadzić w świat jakim jest twórcza wizualizacja. Jest to zjawisko, które u wielu ludzi występuje dość instynktownie. Tak było i ze mną, kiedy byłam jeszcze nastolatką. Nie wiedziałam wtedy, że to się jakoś nazywa, że jest to coś, co można wznosić na wyższy poziom i można robić to lepiej.
Czym jest twórcza wizualizacja?
Gdybym mogła Wam opisać Twórczą Wizualizację jednym zdaniem, określiłabym to jako zdolność widzenia umysłem. Wizualizacja to nic innego jak wyobrażanie sobie pewnych rzeczy. Jest to technika relaksacyjna, w której po odpowiednim rozluźnieniu ciała, zaczynamy wizualizować sobie bezpieczne i kojące miejsce. Np. możemy wyobrażać sobie, że leżymy na plaży i słyszymy szum morza. W miarę możliwości staramy się wchodzić w wizualizację możliwie jak największą ilością zmysłów - możemy próbować poczuć piasek pod ciałem, słońce muskające nasze ciało. Możemy słyszeć fale, śpiew ptaków. Taka wizualizacja to prawdziwa uczta dla naszego ciała i ducha. To cudowna relaksacja, w którą w miarę ćwiczenia możemy wchodzić coraz intensywniej.
Ale wizualizacja może nam służyć także do wyobrażania sobie celu, który chcemy osiągnąć. Jest to wtedy zarówno relaks jak i budowanie w swoim umyśle obrazów, które na prawdę chcemy urzeczywistnić. Wtedy ta technika staje się też biletem do naszym marzeń. Bo przecież jakby nie patrzeć, wszystko zaczyna się do myśli - i to one kreują w pewnym stopniu nasze życie.
DLACZEGO NIE DOSTAJĘ TEGO O CZYM MYŚLĘ I CZEGO PRAGNĘ?
No i pewnie sobie teraz myślicie - no dobra. Skoro, wystarczy odpowiednio myśleć - to czemu nie mam tego, o czym w kółko myślę i czego pragnę? Pomijając czynniki zewnętrzne, dzieje się tak dlatego, że często nasze myśli i pragnienia są ze sobą sprzeczne. Czyli np. myślimy o bogactwie, ale jednocześnie jest w nas strach związany z biedą, z niezapłaconymi rachunkami, z nagłymi wydatkami. Chcemy być zdrowi, ale ciągle myślimy o lekach jakie bierzemy, o lekarzach, których musimy odwiedzić, bo przecież na pewno coś nam jest. Taak, chcę być zdrowa i tryskać energią, ale w tym brzuchu tak coś boli. No i jeszcze wujek google podpowiada, że to oczywiście rak. Co by nam nie było - google ma zawsze jedną diagnozę.
POZYTYWNE MYŚLENIE TO NIE WSZYSTKO
Przez nasz umysł dziennie, przelatuje 50/60 tysięcy myśli. I ja bym bardzo chciała zobaczyć proporcję, ile z tych myśli jest negatywnych, ile pozytywnych. Na pewno cała masa jest zupełnie neutralna. Wiecie… jedziecie autobusem, patrzycie w okno i myślicie sobie: ciekawe, o której wypiekają świeże bułki w mojej piekarni…?
Często jest tak, że osoby narzekają cały dzień, o wszystkim wypowiadają się negatywnie - ale kiedy zapytamy je wieczorem, dlaczego tak ciągle narzekają, to one będą w szoku, bo jak się okazuje wiele z nas robi to nieświadomie i nie mamy nawet pojęcia jak destrukcyjny ma to na nas wpływ. Dużo razy w przeszłości, bo teraz już tego nie robię, mówiłam narzekaczom: oj przestań ciągle na wszystko narzekać. I te osoby od razu się broniły: nie no co ty, ja tylko stwierdzam jak jest. Ok, stwierdzały jak jest, ale robiły to nagminnie i to zbyt bardzo było nacechowane negatywnie. Bo ja mogę stwierdzić, że nie podoba mi się taka i taka partia, ale nie muszę od razu kogoś wyzywać i sprowadzać wszystkiego do tego, że marny jest ten nasz los i że się człowiek w takim kraju nigdy nie dorobi.
Pozytywne myślenie jest ważne, ale twórcza wizualizacja to coś więcej niż pozytywne myślenie. To proces, który pozwala nam podjąć jakąś decyzję, a następnie sprawić aby się urzeczywistniła. I to pozytywne myślenie, to tak naprawdę jeden z kroków do osiągnięcia tego stanu.
NIE JEST ISTOTNE CO WIDZISZ - ISTOTNE JEST JAK TO WIDZISZ
Arystoteles nauczył, że obrazy to zasadnicza część naszych myśli i że bez nich nie da się prawidłowo rozumować. Uważał, że motywacja nadchodzi kiedy ktoś albo coś widział, albo to sobie wyobrażał poprzez tworzenie lub pamiętanie danego obraz w myślach. Musicie pamiętać o tym, że kiedy tworzy się myśl - tworzy się energia. Dlatego musimy w tym doborze naszych myśli, być trochę ostrożni.
Marzenia pozwalają nam myśleć o tym czego najbardziej pragnie się w życiu. Z pomocą twórczej wizualizacji używamy wyobraźni do tworzenia wyraźnego obrazu tego, czego pragniemy. I potem, kiedy już mamy ten obraz, musimy karmić tą myśl energią i emocjami, aż zamieni się w rzeczywistość. I chciałabym podkreślić iż ważne jest, by myśleć o konkretach.
Jeśli marzymy o domu - musimy widzieć go w każdym najmniejszym szczególe. Ile ma pokoi, czy jest na obrzeżach miasta, czy pośrodku wsi. Jak wygląda, jakie panują w nim emocje. Jeśli chcemy więcej zarabiać - musimy ustalić sobie tą wymarzoną kwotę, wiedzieć ile wpływać będzie nam na konto, ile będziemy wydawać, na co. Oczywiście nie aż tak szczegółowo, ale muszą to być konkrety. Jeśli marzymy o drugiej połówce - jakie ma mieć cechy, co chcemy z nią robić ( prócz tych oczywistych rzeczy, oczywiście).
WYWIAD W DDTVN - EFEKT INSTYNKTOWNEJ WIZUALIZACJI I SILNEGO PRAGNIENIA
W wieku 21 lat, bardzo intensywnie wyobrażałam sobie siebie w telewizji. O ile teraz, wręcz od tego stronię i odmawiam pewnych propozycji, tak kiedyś było to dla mnie marzeniem i jednocześnie abstrakcją. Ja, szara myszka z małej mieściny, 21 lat i mi się wywiad w telewizji zamarzył. I jakoś tak samo z siebie wychodziło, że ciągle mi ten obraz siebie w DDTVN stawał przed oczami. Wiedziałam jak się czuję, wyobrażałam sobie to studio, kanapę na której zawsze siedzą goście. Mam wrażenie, że pragnęłam tego całą sobą. I pewnego dnia, na moją skrzynkę e-mailową przyszła propozycja wywiadu w DDTVN. Kiedy odczytywałam tego e-maila, było mi słabo i miałam wrażenie, że nogi zaczynają się uginać pode mną na samą myśl wywiadu, o którym przecież tak marzyłam. Nie miałam wtedy pojęcia, że na to wyobrażanie sobie tego czego pragnę, jest jakaś specjalna nazwa. Nie wyobrażałam sobie tego, by to osiągnąć. Robiłam to dlatego, że kiedy zamykałam oczy i widziałam ten obraz, odrywałam się od szarej rzeczywistości w której żyłam. Wyobraźnia ma wielką moc...
4 REGUŁY TWÓRCZEJ WIZUALIZACJI
By przybliżyć Wam czym jest wizualizacja, pokażę Wam 4 reguły jakie w niej panują:
- WIZUALIZACJA CELU - musimy ujrzeć nasz cel w myślach
- UŻYWANIE OBRAZÓW MENTALNYCH - trzeba odziać to nasze pragnienie w jak najwięcej możliwych zmysłów ( czucie, smak, zapach, dźwięk, emocje)
- PRAKTYKA - umysłowa próba wszystkiego co związane z osiągnięciem celu. Wszystkiego co nam o nim przypomina, lub nas do niego zbliża
- POWTÓRKI - czyli im częściej będziesz wizualizować cel, tym lepiej.
Czyli teraz w praktyce. Najpierw widzimy nasz cel - dla przykładu, otwarcie restauracji. Mamy cel, widzimy go. Potem dodajemy obrazy mentalne - wyobrażamy sobie naszą restaurację, widzimy wszystkie stoły, czujemy zapachy, witamy ludzi, słyszymy muzykę. Praktyka będzie tutaj polegała na tym, że ilekroć będziemy widzieć jakąś restaurację, będziemy wracać myślami do naszego celu. Szukanie informacji, oglądanie programów gdzie pokazują restauracje z całego świata. Musimy wprowadzić do życia jak najwięcej elementów związanych z naszym celem. I oczywiście, musicie wpisać w scenariusz życia porażki i niepowodzenia. I musimy też pamiętać, że wiele z ograniczeń, na które się napotkamy, może wynikać z tego, że my sami je nieświadomie manifestujemy. Bo, negatywne wyobrażenia mają tak potężną moc, że mogą spowodować stres, napięcie, nawet choroby. A te pozytywne… mogą zmienić nasze życie.
Pamiętajmy, że niewiele z marzeń spełnia się na co dzień. Wiecie, chcemy czegoś, czegoś innego w sumie też. Noo, tego jednak nie. Ale jak tak w sumie pomyślę, to jednak tak. Tamto też jest spoko. Takie sprzeczne informacje tworzą zamieszanie w naszym umyśle i nic wtedy z tego nie wynika. Zawsze rezultat jaki osiągamy jest wynikiem naszych myśli. Czyli, najpierw mamy pomysł na danie - potem gotujemy. Najpierw w głowie pojawia się myśl o namalowaniu obrazu - potem malujemy obraz.
Czasem ludziom wydaje się, że myślą pozytywnie, zobaczcie:
- W ogóle nie choruję!
- Nigdy w życiu nie będę biedna!
- Brzydzę się nienawiścią.
No i teoretycznie spoko, nie? Przecież osoba nie choruje, nie jest biedna, nie nienawidzi. Ale zobaczcie - te wyrażenia i tak są nacechowane negatywnie. Bo skupiamy się w nich jednak na tych negatywnych emocjach, mimo, że przekaz mówi, że jesteśmy zdrowi, bogaci i kochamy świat i ludzi. Ale trzeba zacząć uczyć się mówić to samo, innymi słowami.
- Jestem zdrowym człowiekiem.
- Dobrze mi się wiedzie.
- W życiu stawiam na miłość i szacunek.
Ten sam przekaz, a jednak bardziej pozytywny. Musimy nauczyć się myśleć w innych kategoriach. Jeśli jesteśmy chorzy, myślmy o naszej chorobie w kategorii dochodzenia do zdrowia, postępów. Zamiast o biedzie, myślmy o bogactwie. Zamiast o nienawiści, myślmy o miłości. Jeśli mamy długi - myślmy w kategorii zarobienia, by je spłacić, a nie tego ile musimy spłacić i jak bardzo jesteśmy w czarnej dupie. Nie chodzi o to, by wmawiać sobie, że żyjemy w innej rzeczywistości - chodzi o to, by myśleć o tym, co możemy zrobić, by znaleźć się w lepszej i myśleć o tym, jak będziemy się czuć, gdy już się w niej znajdziemy.
W wizualizacji ważne są takie 2 kroki:
- Zdecyduj czego chcesz
- Skoncentruj się na myśli, by ją przyciągnąć. Dodaj uczucie i emocje. Zobacz, powąchaj, posmakuj, poczuj.
Same chęci tutaj nie wystarczą. Musimy czegoś pragnąć każdą komórką naszego ciała. Ludzie posiadający silne pragnienia potrafią osiągnąć rzeczy z pozoru niemożliwe. Ludzie o słabych chęciach mają tendencję do poddawania się i rezygnowania i rzadko wykorzystują swój potencjał. Mówi się, że jeśli posiadasz pasję, możesz osiągnąć wszystko. Może brzmi trochę coachingowo, ale pomijając pewne predyspozycje i ograniczenia, na które nie mamy wpływu - jest w tym dużo prawdy.
CO CHCĘ OSIĄGNĄĆ? CZEGO CHCĘ?
Trzeba odpowiedzieć sobie na te pytania. Pomyślcie sobie, co sprawiłoby Wam radość. Jak chcielibyście, żeby wyglądało Wasze życie, zdrowie. Co chcielibyście posiadać, czym się zajmować. Jak chcielibyście się czuć? Ja wiem, że to jest trudne, bo często sami nie wiemy czego tak naprawdę chcemy. W książkach na temat twórczej wizualizacji znajdziecie opisy testu ciała, za pomocą którego możecie sprawdzić jak Wasze ciało reaguje na Wasze pragnienia i zobaczyć, czy jest to naprawdę to czego chcecie.
Tym wpisem, chciałam wprowadzić Was w świat wizualizacji dlatego, że jest to też technika, która jest pewnym etapem na drodze do naszej harmonii. Żeby wizualizacja poskutkowała, trzeba poszukać w sobie wewnętrzny spokoju i opanowanie. Czas spędzany codziennie w zupełnej ciszy to pożyteczne i dobroczynne ćwiczenie. Odnajdujecie wtedy taką jasność swojego umysłu, opanowanie, radość, spokój - to wszystko bardzo wpływa na nasze życie.
Prawdziwa satysfakcja pochodzi z bycia, a nie z bodźców zewnętrznych
a to właśnie od nich często uzależniamy swój nastrój. Miałam taki czas w swoim życiu, kiedy byłam szczęśliwa, bo z każdej strony atakowały mnie te bodźce - byłam zajęta, pochłonięta ogromem projektów, wyzwań. Ale kiedy nic się szczególnie nie działo, okazywało się, że samo “bycie” sprawia, że ja już taka szczęśliwa nie jestem. Kiedy skoncentrujemy się na swoim wnętrzu zamiast polegać na bodźcach zewnętrznych, zaczniemy zmieniać swoje życie od środka i zapewnimy sobie uczucie satysfakcji i spełnienia.
Musimy szukać balansu wewnętrznego. Zamiast wypełniać swoje życie nieustannym działaniem, stańmy twarzą w twarz ze swoją wrażliwą postacią. BYĆ i ROBIĆ z naciskiem na być. Bo to nie znaczy, że my mamy przestać działać. Musimy działać. Ale nacisk trzeba jednak kłaść na to by BYĆ.
Dawajmy sobie ten czas na regularny relaks, medytację, odprężenie. Celebrujmy codzienność. Cieszmy się spacerami, spotkaniami z bliskimi, dobrą książką. To wszystko odnawia naszą duszę i łączy nas z uniwersalnym umysłem.
KSIĄŻKA O TWÓRCZEJ WIZUALIZACJI
Jeśli czujecie, że chcielibyście spróbować wizualizacji - bo nie jest ona u Was instynktowna, albo po prostu chcecie robić to lepiej - sięgnijcie po książkę "Twórcza wizualizacja", z której dowiecie się krok po kroku jak wygląda ta technika i jak należy ją wykonywać. Ja chciałam Wam dzisiaj jedynie przybliżyć temat tej techniki, ale reszta zależy już od Was... Powodzenia!
Muszę się zaopatrzyć w tą książkę. Bardzo mnie zainteresowałaś.
Powinna Ci się spodobać :)
Mamy21wiek ja marzyłam o łazience całe dzieciństwo jej nie miałam moje dzieci mają po 8 i 9 lat i dopiero teraz udaje mi się to Marzenie spełnić, że wreszcie będę brać prysznic a nie będę targac tej starodawnej balii ale jeszcze jestem daleka do finiszu ale pomalutku...
Dla mnie to jest nie pojęte jak w tych czasach może człowieka porostu nie być stać na zrobienie jej odrazu mimo że człowiek tyra i pracuje to zawsze coś ale teraz powiedziałam koniec...
Trzymam za Ciebie kciuki :*