Miałaś kiedyś do czynienia z osobami, które miały niesamowitą moc wmawiania, że czarne jest białe, a białe jest czarne? I chociaż normalnie dałabyś sobie rękę uciąć, że tak nie jest to tym razem byłaś w stanie uwierzyć? Ja miałam tak przez ostatnie lata. Nieustannie wmawiano mi rzeczy, które były jedną wielką bzdurą, ale łykałam je jak naiwna dziewczynka, bo ktoś kto mi je wmawiał miał tę moc...moc wmawiania mi rzeczy, które nie istnieją. Czasem na czyjeś ściemy tracimy dni, miesiące, lata, by nagle dostać takiego kopa w dupę, że jest ci ciężko wstać. Czasem jednak mówimy "stop" i nie pozwalamy kopać się dalej.
Nie wiem czy to przez moją naiwność, czy przez życiowego pecha, ale odkąd pamiętam na swojej życiowej ścieżce stawali mi ludzie, którzy na czole powinni mieć wypisane "OSZUST". Oszust to taka podstępna, wredna istota, która zwabi Cię słodkim ciasteczkiem, a Ty nie zdążysz się nawet obejrzeć i będziesz marionetką w jego rękach. Oszuści występują w postaci przyjaciół, rodziny, ukochanego. Przyjaciele będą zawsze kiedy będzie Ci źle, będą poklepywać po ramieniu, a w głębi duszy będą się szyderczo śmiać i cieszyć z naszego nieszczęścia. To zazwyczaj oni będą publicznie Cię obsmarowywać jako "anonim", by pod spodem już swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem obronić Cię i pokazać jacy są wierni. Rodzina - kiedy jest oszustem, często całuje Cię w policzek, daje prezent na gwiazdkę, robi sobie z Tobą zdjęcia, by zaraz po Twoim wyjściu powiedzieć komuś obok, że śmierdziało Ci z buzi, a Twoje uda zrobiły się ostatnio obleśnie grube. W bonusie rodzinna oszustka powie jeszcze, że jesteś nieporadna i dziw, że ktoś w ogóle Cię zechciał. Ukochany oszust to jednak najlepsze zjawisko. Ukochani, z którymi żyje się pod jednym dachem będą się uśmiechać i całować w czółko, a ukochana będzie od rana do nocy zapieprzać, żeby na stole był ciepły obiadek, a koszule były zawsze czyste i poprasowane. Kiedy jednak ukochana popełni małą gafę, oszust staje się tyranem, który całą sprawę poprowadzi tak, żebyś uwierzyła, że to Ty jesteś problemem. Oszuści często są przystojni, a kiedy nie są to po prostu mają to coś. Oszuści uzależniają przez co ciężko jest zrezygnować z ich obecności obok. Oszuści są w stanie wmówić, że czarne jest białe, a białe jest czarne. A Ci, którzy są po drugiej stronie - ich ofiary, będą wierzyć w to tak długo dopóki nikt nie zdejmie im z oczu klapek, które przylepiono kilka lat temu na super glue.
Odklejenie tych klapek graniczy jednak często z cudem. Czasem pozostają one na naszych oczach całe życie. Czasem odlepiamy je na siłę miesiącami, latami. Czasem ktoś zupełnie przez przypadek, albo za pomocą kilku ostrych słów zdejmie Ci je natychmiast. Czasem jednak cieszymy się, że je mamy. Pozwalają one nie dostrzegać tego, co mogłoby nas zaboleć. Pozwalają być ślepymi na problemy i ślepymi na oszustwa. Nosimy dumnie te klapki na oczach nie widząc, że ktoś na czole ma jak byk wypisane "Robię Cię w ...".
Obecnie w moim życiu nadszedł etap zmian. Powolnych, ale takich, które przynoszą dobry, trwały skutek. Usłyszałam kiedyś, że jeśli chcesz w swoim życiu osiągać sukcesy i być szczęśliwym, konieczne jest byś pozbył się nieudaczników ze swojego życia. W końcu...z kim się przystaje takim się staje. Koło nieudacznika postawiłabym jeszcze oszusta i oto proszę - tych "kwiatków" pozbywam się ostatnio ze swojego życia. Wyrywam jak chwasty i rzucam o ziemię bez żadnej litości. Nie ma taryfy ulgowej. Nie ważne czy byłeś przyjacielem, mężczyzną mojego życia czy ukochaną kuzynką. Jeśli nawet w minimalnym stopniu zatruwasz moje życie i wmawiasz mi coś czego nie ma - jesteś nikim. Nie liczą się sentymenty - gdybyśmy się nimi kierowali marnowalibyśmy całe swoje krótkie życia na ludzi, którzy na nas nie zasługują.
Czarne nigdy nie będzie białe, a białe nigdy nie będzie czarne. Jeśli wmawiasz sobie, że tak będzie to trzymam kciuki za to, by i Tobie ktoś zdjął z oczu klapki, przez które widzisz świat nieco inaczej niż powinnaś. Niby wszystko w życiu jest pewnego rodzaju iluzją, magią...ale nie pozwól by było kłamstwem.
buty - adidas
spodnie, kurtka, bluzka - bershka
czapka, rękawiczki , szal - medicine
Jakie to prawdziwe ja ciągle się oklamuje co do tych kolorów może kiedyś zrozumiem jak Ty że nie warto
Na to trzeba czasem na prawdę sporo czasu... :)
Po Twoim wpisie zaczęłam analizować swoje niejednokrotnie zaskakująco dziwne perypetie. Miałam kiedyś wspaniałych (tak wówczas myślałam) przyjaciół, była to para, często się odwiedzaliśmy. Wszystko skończyło się gdy nie wytrzymałam i powiedziałam tej dziewczynie, że chłop robi ją w lewo. Najpierw byłam dobra, bo dobrze, że nie ukrywałam, a potem stałam się tą najgorszą. I co? Czarne stało się białe? Teraz ona stała się dla mnie naprawdę niesprawiedliwa. Zazdrości mi mojego życia, mojej rodzinki i tego, że jestem po prostu szczęśliwa, a ja cieszę się, że zniknęła z mojego życia. A tu dziś pojawił się mały przejaw "próby" powrotu w moje łaski, tylko po co? Ja nie zamierzam żyć w zakłamaniu.... Eliminować chwasty, dokładnie tak, jak mówisz.
Miałam bardzo podobną sytuację...odgradzam się od takich osób!
Wielka mądrość przez Ciebie przebija...
:)
Myślę, że dawanie się oszukiwać trwa do czasu. Nie mam jakichś traumatycznych wspomnień ale zdarzały się pewne epizody, które nie było jakoś trudno wyeliminować. Po prostu ograniczalam kontakt, nie wychodziłam z inicjatywą spotkań, interesów, itd. Dla mnie oszustem jest osoba, która zawsze obgaduje innych, zawsze wyczekuje plotek, zawsze coś kombinuje. Wiem, że ze mną może postępować podobnie wiec nie wkrecam się w tą znajomość. No way :)
Bardzo dobre podejście, ja niestety często naiwnie wierzę, że właśnie ze mną ktoś postąpi inaczej, a nie tak jak ze wszystkimi...
Alu, chyba większość z nas spotkała w swoim życiu takie wampiry energetyczne, pseudoprzyjaciół. Takie lekcje bywają gorzkie, ale wychodzi się z nich silniejszym i pewniejszym siebie. I szkoda, że tę pewność zdobywa się po fakcie, ale lepiej późno, niż wcale. A jak to czasem bywa z rodziną-niestety wiadomo...Trzymaj się :)
Czasem jednak tych lekcji jest o wiele za dużo, a człowiek po kilku takich akcjach staje się bardzo nieufny...
Ja zawsze staralam sie samej sobie tlumaczyc te osoby
Ze moze jednak te czarne choc nie biale to moze brazowe a ten ktos wcale nie mial niz clego na mysli ...
Nie dalej jak w niedziele mialam popdbna sytuacje jednak Twoj wpis dal mi do myslenia.
Robiłam to samo! DO tej pory zdarzało mi się to robić, teraz mam zamiar być ostrożniejsza.
A F. jest z wami u rodziców ? :)
Hm...tzn? My nie mieszkamy u rodziców. Mieszkamy sami :)
bo jechałyscie do domu rodzinnego wiec zapytalam :) wiem ze juz mieszkacie osobno bo na bieżaco stram sie sledzic :D
ja koszę bezlitośnie już parę lat :) skutkuje to świętym spokojem i dobrym samopoczuciem :)
I tak trzymaj :)
Wiesz co Ci powiem? Życzę sobie spotykania na swojej drodze tylko takich ludzi jak Ty.
Nie cierpię, nie znoszę, nienawidzę, brzydzę się oszustami, którzy są nieodłączną częścią naszego życia.
Ostatnio na swoim Fanpage'u na fejsie zadałam pytanie - może by tak 100 dni prawdy? Heh, pod postem skomentowała to tylko moja przyjaciolka - w wiadomosci prywatnej 20 osob, ktore zadały mi pytanie - i jak Ty to sobie wyobrazasz? Wrogow sobie narobisz! Po co? Zglupialas?
Smieszne to, ale wiekszosc z nas zyje w klamstwie. Zyje z oszustami. Brawa dla Ciebie!
Pobycie się trujących kwiatków z życia jest o tyle łatwe jeśli dotyczy to osób obcych, dalszej rodziny. A co w sytuacji kiedy nieudacznikiem jest własna matka? Osoba najbliższa, która przerzuca na ciebie własne problemy, z którymi nie umie i nie chce sobie poradzić. Osoba, której nie potrafisz powiedzieć- Idź precz! i cieszyć się własnym życiem, cieszyć się ze wspaniałego męża i malutkiego synka.Osoba, która otrzymała tyle pomocy, a w chwilach załamania przechodzi obok ciebie obojętnie na ulicy...