Nadszedł nareszcie ten czas, kiedy książki dla dziecka budzą coraz większe zainteresowanie u Poli, a ja mogę z czystym sumieniem poszaleć z kolejnymi nowościami. Książki w dzisiejszych czasach poza bogatą treścią, są bogate również w cudowne grafiki, które pozwalają naszej wyobraźni trochę poszaleć. Nowości, które Wam dzisiaj pokażę "przetestowałam" na 1,5 rocznej Poli i 3 letniej Milli. O ile czytanie było przyjemne, tak przy zdjęciach było już nieco ciężej...
Książki dla dziecka to idealny pomysł na wspólne spędzenie czasu. Od rana siedzę sobie z dwójką wspaniałych dziewczynek, które w jednej chwili się kochają, w drugiej krzyczą, bo jedna drugiej coś zabiera. I tak samo przy tych zdjęciach... Milla chce czytać Emila, to Pola też chce czytać Emila. Milla odkłada Emila, bo chce czytać maciupka - Pola też chce czytać maciupka. No a razem czytać nie będą przecież. I tak oto zabawa z czytaniem kończy się fochem Poli, przytupnięciem , rzuceniem książką i jednoznacznym stwierdzeniem płynącym z jej oczu "Mam gdzieś te Twoje zdjęcia i te książki". Ale dla mnie to nie przeszkoda. Zdjęcia zrobiłam, książki przeczytałam, reakcję dziewczyn zbadałam. A tak w gratisie złapałam się na tym, że książki dla małych dzieci potrafią wciągnąć nawet dorosłego... Przedstawiam Wam 5 świetnych książek, które pokochały moje dziewczyny. Kto wie - może i Waszym dzieciom przypadną do gustu.
"Maisy Goes to the Museum" klik
"Maisy's bathtime"
Książki dla dziecka o myszce Maisy są pisane w j.angielskim. Są to krótkie historie zilustrowane odpowiednimi, prostymi obrazkami. Idealne dla dzieci takich jak Milla - w wieku 3+, które już rozumieją pojedyncze wyrazy po angielsku. Z kolei proste obrazki idealne są już do opowiedzenia historii za pomocą ilustracji mniejszym dzieciom - takim jak Pola.
"Kto pocieszy Maciupka?" - Tove Jansson - klik
Przepiękna książka, która nie jest pisana tradycyjnym drukiem, a drukiem przypominającym pismo. Cudowne rymy, dzięki którym książka zdaje się czytać niesamowicie lekko i rytmicznie. Przepiękne grafiki wyglądające jak rysunki prosto spod mistrzowskiego ołówka. Książka opowiada o Maciupku - samotnym i nieśmiałym. Świat i ludzie zdają się go przerażać. Boi się kontaktu z nimi, dlatego obserwuje otaczającą go rzeczywistość z bezpiecznej odległości. Pewnego dnia postanawia uciec i właśnie podczas swojej podróży trafia na zatokę doliny muminków. To tam zmierzy się ze swoim strachem i przezwycięży swoje lęki. "Kto pocieszy Maciupka" to powieść idealna zarówno dla małych dzieci, jak i starszaków. Opowiada o trudnościach w wyrażaniu siebie, o uczuciach i miłości. Jeśli kiedykolwiek poszukiwaliście przyjaciela, swojej bratniej duszy i macie w związku z tym wiele wspomnień - ta książka na pewno podbije Wasze serca.
"Mama Mu sprząta" klik
Przy tej książce Milla śmiała się na cały głos i lustrowała wzrokiem wszystkie obrazki. Śmieszna historia o krowie i wronie i ich "przygodzie" z wiosennymi porządkami. Wbrew pozorom książka oprócz humoru, ma też fajny przekaz. Np. tutaj możemy dowiedzieć się, że przechwalanie się i brak umiaru wcale nie są takie dobre jak by mogło się wydawać. Autor książki ma swój indywidualny styl - zarówno w treści jak i w ilustracjach. Idealna dla pociech, które lubią się pośmiać - zarówno z tego co czytają jak i z tego co widzą.
Ach, ten Emil! - klik
I tutaj zapewne wzdycha właśnie większość dorosłych. Astrid Lindgren to mistrzyni pióra - w połączeniu z ilustracjami Bjorna Berga, który zilustrował wszystkie książki o Emilu, można by powiedzieć, że jest to duet doskonały. Wydaje mi się, że Emil jest ponadczasowy. O ile reksio czy bolek i lolek nie podbijają już tak bardzo młodzieńczych serc jak naszych - tak Emil wciąż zachwyca i wciąż sprawia, że dzieci chcą go z każdą stroną więcej i więcej. I to właśnie ta pozycja zaraz po Milupku była pozycją, której dziewczyny łącznie z 8 letnim Kacprem słuchały s otwartymi buziami. Cała książka to zbiór krótkich opowiadań. Wszystkie z nich zaczynają się piosenką, co daje nam pole do popisu w wymyślaniu melodii i rozbawienia dzieci, by zaraz potem znów wyciszyć je fascynującą opowieścią o psotach Emila. Przedział wiekowy? Tutaj chyba nie powinno być ograniczeń!
Wszystkie te książki dla dziecka są strzałem w dziesiątkę i będą z nami już na zawsze. O ile Pola niewiele jeszcze z nich rozumie, tak patrząc na 3 letnią Millę, utwierdziłam się w przekonaniu, że już niedługo zacznie. Myślę, że w macierzyństwie jedną z fajniejszych rzeczy, jest właśnie to, że możemy poczuć się tak beztrosko jak kilkanaście lat temu. Czytanie książek nie jest tylko obowiązkiem do odbębnienia, a czystą przyjemnością, z której radość czerpie nie tylko dziecko, ale też dorosły.
Powyższe książki, oraz wiele wiele więcej możecie znaleźć na PIKININI .
Och tak, Emil to zdecydowanie przecudowna książka, która wciąga i dzieci i dorosłych! Reszty nie znam, dzięki!
Emil tutaj podbił serca dzieciaków, naprawdę ekstra :) Resztę koniecznie sprawdź. Maciupek obowiązkowo!
mamy myszki maisy, są świetne nawet dla roczniaka, który ogląda obrazki :)
Dokładnie! Tak samo uważam :)
My uwielbiamy Mamę Mu a z innymi książeczkami chętnie sie zapoznamy. Dzięki za podpowiedzi
Izaaa no must have to są mówię Ci z ręką na sercu, cudo!
Nie znam tych książeczek, jestem chyba na całkiem innym etapie ;)
Spodobałyby się Twoim dziewczynom! Koniecznie zaopatrz się w Emila i maciupka. :)
o tak, Maciupek to zdecydowanie coś co każdy powinien mieć na swojej półce, polecam
No ja przepadłam, cudna książka :)
Ooo... nigdy nie poznałam żadnej innej Milli (przez dwa 'L'), a tu proszę! I na dodatek też taka blondyna jak i nasza:))) Ilustracje w tej książeczce Mama Mu sprząta są obłędne!!!
Piękne imię! :) Co do ilustracji - "obłędne" to dobre słowo! :)
Maciupek! <3 This is it!
Ooo widzę, że kilka osób zna, super! :)
Super zestawienie. Zrobiłabyś może książek dla dorosłych ? :) Przyda się na jesienne wieczory. Ściskam Cię :*
Obecnie brak mi czasu na książki, ale kiedyś na pewno zrobię... :)
Ilustracje są mega :) A te "pisane" literki tekstu genialne. Dziecko obcuje w ten sposób z kształtem liter, które kiedyś napisze samodzielnie. Filipek mimo, że nie czyta jeszcze to kocha książeczki. Ogląda je i szanuje, odkłada bezpiecznie na półkę po skończonej zabawie. Książka to skarb i nasze dzieci powinny od małego tak je traktować :).
Paulina dokładnie, zgadzam się! :)
Dzieki Ala, mam pomysl na prezent :)
:*
Skąd płotek? Wygląda pięknie :)
Śliczne dziewczynki :) fajny wpis :0
Ależ Pola jest piękna! :) Rośnie Ci mała modelka... ;)
Moja corka już duza, teraz uwielbiamy Anie z zielonego wzgorza :) magia!