Zabawki - wspaniała rzecz! Dla kogo? Dla dziecka oczywiście! Tsaaa... na bank. Te wszystkie drewniane konie na biegunach, te kuchnie za tysiące złotych - nie wiem jak u Was, ale u mnie to najczęściej "moje" zachcianki. Oczywiście, że korzysta z nich dziecko...ale równie dobrze bawiłoby się plastikiem za 10 zł... I dobrze o tym wiem!
Od jakiegoś miesiąca, a konkretnie od momentu, w którym klocki lego zostały przeładowane do fantastycznego, różowego kuferka - dziecię moje na mej piersi wychowane, budzi mnie perfidnie z samego rana płaczem i krzykiem, palcem wskazując na ten oto cudowny kufer. Nie zejdzie to dziecię samo z łóżka, nie pobawi się samo. No way! Matka musi wygramolić się z łóżka, otworzyć kufer i...budować. Od rana do nocy. No, a spróbuj tę sprytną bestię oszukać. Spróbuj być obok, ale patrzeć się gdzieś indziej. Spróbuj się na kocu położyć i układać klocki na leżąco. No co Ty! Musisz siedzieć, siedzieć od 6 rano i koniecznie budować tak jak dziecko każe. Dwie zielone płytki połączyć brązowym klockiem, a prawym rogu postawić krowę. No prooooste jak drut. I tak dochodzimy z Polą do coraz to większej wprawy. Kilka klocków na krzyż, a my tworzymy coraz to bardziej wymyślne budowle. I tak nawet mnie to bawiło kilka dni pod rząd. Ale klocków jakoś tak mało, a dnie są taaaakie długie. No i próbuję wymyślać inne zabawy: tańce, rysowanie - ale klocki zawsze wygrają. Śmieję się z F. bo czy wychodzi z domu czy wchodzi - my zawsze budujemy coś z tych klocków. I tak zaczynam już powoli snuć plany, że może powinnam stworzyć jakąś książkę: " 1001 pomysłów na domek z lego". No bo ZAWSZE, ale to ZAWSZE co budujemy? No domek przecież. Domek, podwórko, ewentualnie ostatnio zaszalałyśmy i zrobiłyśmy plac zabaw, na co Pola entuzjastycznie zareagowała okrzykiem "Buuuuruuuu, buuuuruuuu" czyt. huśtawka.
No i nadszedł już ten czas kiedy mówię do F: słuchaj! Kupimy jej więcej zestawów, będzie większe pole do popisu. Ja to bym chciała coś więcej zbudować! - czujecie? JA! No przecież, że ja. Przecież to ja zawsze oglądam te wszystkie różowe zestawy z duplo, kolejki... No ale to jest nic. Na ten mój pomysł, F. stanowczo się zbuntował i oświadczył: "Jakie lego duplo?! Ja chcę LEGO SYSTEM". Ręce opadają. A ostatnio to jeszcze padło z jego ust: "Załatw samochód na sterowanie!". Ciekawe dla kogo? Bo chyba nie dla Poli! No szok! Ewidentnie dwoje starych pryków przepycha się słownie między sobą, kto jakie chce klocki czy inne zabawki. A dziecko...a dziecko w tym czasie bawi się... rolką papieru toaletowego. I już jej biorę tę rolkę, mówię, że trzeba iść spać, bo już godzina 22, a dziecko robi minę jak po spróbowaniu cytryny i ja już widzę...widzę w zwolnionym tempie ten podnoszący się jej palec wskazujący, odwracam głowę, na co on wskazuje i widzę...ten cholerrrrny kufer z klockami LEGO !!! Mówię "NIE!" , a ona w ryk... I otwieram, i znów.. dwie zielone płytki...połącz brązowym klockiem...ustaw krowę...i zbuduj dom.
No i co zrobić...no kochamy te klocki. Kochamy to wszyscy. My, nasze dzieci. Lego jest ponadczasowe. Rozwija, trenuje naszą koncentrację, cierpliwość. Nieważne ile będziemy mieli lat - budowanie z klocków zawsze nas pochłonie do reszty. OSTRZEGAM tylko, że najlepiej zaopatrzyć się od razu w więcej zestawów, niż w jeden. Bo tak będziecie potem łączyć te dwie zielone płytki z jednego zestawu 1000 razy dziennie...a lego śnić się wam będzie po nocach... ;)
Lego wymiata :) Uwielbiamy ponad wszystko! I moje dziecko też uparte tylko na to... :) Super wpis i fotki, pozdrawiam :*
Pozdrawiam legomaniaków! ;)
U nas to samo tyle,że mamy zwykłe lego i zdążyliśmy sporo tego na zbierać,starszy syn już fajnie kombinuje,zresztą młoda też go dogania wyobraźnią.I tak dzień w dzień by mogli,nawet o moim M nie będę wspominać jak świetnie się bawi tymi klockami; P
Polcia uroczo wygląda w tym sweterku, mogę zapytać gdzie można taki dostać?
Miłego weekendu:-)
Tsaa, u nas na to zwykłe lego to chętni są - F. na przykład :D
Sweterek bodajże z nexta, ale upolowany w lumpiku, jeszcze jak w ciąży byłam :P
Ale Polcia jest cudowna...i śliczny ma pokoik :) a o lego cóż mam napisać - to chyba tak u każdego heheh :)kl
Polcia dziękuje i całuje ciotkę :) :*
lego forever !!! :D
Tak jest! ;)
Alka, a skąd kosz i kuchnia? A co do lego oczywiscie znam to ;)
Kosz od utulanka.pl a kuchnia to GOKi z pikinini.pl :)
Ale fajny ten zestaw! *_*
:*
Lego <3
<3
Super Polcia sie bawi :) lego kochamy :)
Miłość do lego - widzę, że to norma ;)
Alicjo rozbawiłaś mnie niesamowicie :) fajnie to opisałaś a i wyglada to podobnie jak i u nas :) czasem juz sie nie chce ... Ale i tak jedna z lepszych Zabaw :)
No nie chce się, ale co zrobisz! Jedziesz dalej :D
Tez zwariowalismy rok temu gdy Maja 20miesiecy miała na punkcie lego. Wtedy pod choinkę każde z nas dostało po 1 duzym zestawie ??? Maja bawi się nimi z wielkim entuzjazmem do dziś.
Wy chyba też, co?! :D
Oj tak, Lego jest ponadczasowe. A Polcia jest niezwykle słodka, te jej minki!
Miny od słodkich po zbójnickie ;)
My też uwielbiamy Lego Duplo! Ale muszę przyznać, że początkowo byłam sceptycznie nastawiona do tych klocków, bo to przecież tylko plastikowe klocki, a o ile droższe od innych! Ale zmieniłam zdanie, kiedy dziewczynki dostały pierwsze pudełko z pociągkiem i cyferkami. O mamo, jak inne to były klocki od tych, które znałyśmy do tej pory! Kolory tak intensywne, jak gdyby je ktoś podkolorował w programie graficznym, błyszczące, gładziutkie, ale przede wszystkim jak one się siebie trzymały! No.. jednak co Lego to Lego - pomyślałam - i od tamtej pory pojawiły się już kolejne pudełka z Duplo i nie składamy ich ani na chwilę. I nie powiem, chętnie bym się pobawiła z córkami kolejnymi zestawami :) Lego naprawdę wciąga!
Fakt, te kolory są baaardzo intensywne! ;) Fakt, jednak lego to lego, z tym dyskutować nie można :D
Lego duplo kupiliśmy po roczku i przez cały ten rok używa ich... codziennie. Dzień w dzień. Gdy ja chcę wyjść z plastiku, to ona ukochała sobie lego duplo. A idź! Ja nie wiem, co te klocki w sobie mają. A ich figurki? Codziennie przed wyjściem do żłobka: "Mama koza i owca!" Wysypuje więc WSZYSTKO, znajduje kozę i owcę i zadowolona wychodzi. Ręce opadają! :P
U nas właśnie pierwsze lego Polcia dostała na roczek :) I to chyba jedyny plastik jaki akceptuję :P
Lego po prostu uzależnia, co tu duzo mowić :) wpis super !
I to nie tylko dzieci ... :)
U nas to samo :)
No jakbym Polcię widziała :D U nas Polka do każdego okienka musi włożyć albo zwierzaka albo ludzika jakiegoś :D
Już nie mogę się doczekać Lego Duplo u Konstancji, sama się pobawię z nią hehe :)
Noo, przepadniesz kobieto! :D
Ja się zastanawiam nad lego duplo dla mojej 1,5 rocznej córeczki, tylko nie wiem czy ona nie jest za mała na takie klocki bo jeszcze wszystko wkłada do buzi
To wkładanie do buzi za momencik się skończy, spokojnie :) Polcia pierwsze dostała na roczek, bawiła się od razu. Najpierw burzyła, wkładała do okienek, teraz w lutym skończy 2 latka i już super buduje, chodzi ludzikami :)
Co się stało z postem zakupowym? Ni ma :/
Duplo kochamy :) mikolaj kolejne pudlo przyniesie tym razem lesnych przyjaciol :) u nas tez ciagle budujemy domki, zamki i zoo bo zwoerzakow mamy duzo :) fajny jest zestaw safarii z duza iloscia zwierzat( zyrafy, krokodyl, slon i inne), samolotem, kladem i namiotem :)
No ba - u nas też zabawki kupujemy czasem pod siebie :) Ale grunt to dobra rodzicielska manipulacja i pokierowanie dzieckiem, żeby też lubiło zabawki, które nas kręcą :D
Choć mój A. stanowczo buntuje się przeciwko kolejnym zestawom w domu, ja dzielnie wypatruję promocji w sklepie Lego na Mokotowie :)
U nas jest dokladnie tak samo!np. Z Lego -ja wybieram rozowy zamek i ksiezniczki, a maz chcialby pociag, szyny i cale zestawy do tego;) a zabawki juz dawno w pokoju sie nie mieszcza.
ja rowniez moj glos juz oddalam, bo Ci sie nalezy:)
Kochana, my całe noce spędzaliśmy z mężem na układaniu Lego , a naprawdę sporo ich mamy, bo jeszcze męża z dzieciństwa. Teraz zacznie się od nowa, bo w naszym domu pojawiła się mała dama, nasza wisienka na torcie więc będziemy inspirować się zestawami dla dziewczynek ?