Śniadanie to najważniejszy posiłek w ciągu dnia - nie ma ku temu żadnych wątpliwości. To jak zaczynamy dzień, ma zdecydowanie duży wpływ na dalszą jego część. Jeśli w pośpiechu biorę gryza białej bułki z byle czym, to na pewno nie będę się czuć dobrze ...
Zdrowe posiłki to dla mnie przede wszystkim dobre samopoczucie i zdrowie. Zjedzenie czegokolwiek niezdrowego, ma natychmiastowe przełożenie, na mój wygląd, ale co najgorsze, na moje samopoczucie. Zwłaszcza wtedy, kiedy naprawdę jem zdrowo, każdy "cheat meal" to dla mnie katorga nie przyjemność. Tzn. w trakcie jego trwania, jest ekstra! Nieco gorzej, jest kilka godzin później...
I choć nadal nie jestem jakimś fit wariatem, mam zbyt słabą wolę, często ulegam pokusom - to i tak jestem za tym, by zwiększać naszą świadomość i odżywiać się po prostu dobrze i zdrowo. A w dzisiejszych czasach, to naprawdę nie jest takie prosto, skoro większość produktów napakowana jest chemią, nawet jeśli napis na nim wskazuje, że jest FIT - na te walące po oczach takimi napisami: light, fit - uważałabym właściwie najbardziej. Zresztą o czym ja tu mówię, przecież dzisiaj nawet makarony razowe, są razowe tylko z nazwy. Brązowe tylko dzięki barwnikom.
Ale dość już tych żali! Skoro od śniadania, zależy moje samopoczucie podczas reszty dnia - to naprawdę zależy mi na tym, by było pożywne, zdrowe, a najlepiej jeszcze ładne - bo nacieszyć oczy z rana widokiem owoców i pięknej kompozycji, to recepta na wyśmienity humor aż do wieczora! Sprawdzone info ;)
Dzisiejszy omlet wyjątkowo będzie na słodko. Już nie raz, nie dwa, podawałam Wam na niego przepis na instagramie, ale dobrze, żeby miał on również swoje miejsce, w blogowej zakładce kulinarnej. Mam nadzieję, że Wam posmakuje. Ostatnio przeczytałam gdzieś dyskusję o tym, że to wszystko co zdrowe na tych instagramowych fotach, to w rzeczywistości w smaku jest ochydne, fuuu i w ogóle pod publiczkę. Naprawdę nie sądzę, by miliony osób jadły coś niedobrego, tylko dlatego, że ładnie wygląda na focie i można to pokazać innym. Zluzujcie. Nie chcecie się dobrze odżywiać, to się nie odżywiajcie, ale dajcieeeee nam żyć i pozwólcie jeść co chcemy, bez Waszych żali ! ;)
FIT OMLET CZEKOLADOWY Z OWOCAMI ( przepis na 1 omlet)
Oczywiście nie musi on być czekoladowy, możecie darować sobie odżywkę czy kakao i zrobić go tradycyjnie :) Potrzebujemy:
- pół banana
- 1 jajko
- 1 łyżka płatków owsianych
- 1 łyżeczka kakao ( jeśli chcecie żeby były czekoladowe) - ja ostatnio uwielbiam wersję nieczekoladową :)
- pół łyżki mąki orkiszowej - to jest opcjonalne - jeśli chcecie najeść się bardziej i mieć omlet taki bardziej puszysty to ta opcja jest dla Was
Wszystko miksujemy ze sobą, na gładką masę, którą następnie wrzucamy na rozgrzaną patelnię - ja zazwyczaj lekko ją smaruję olejem. Smażymy z obu stron - nigdy nie wiem ile, musicie obserwować, poruszać patelnią, żeby zobaczyć, czy omlet można już przewrócić na drugą stronę. Najważniejsza jest tutaj taka cienka, plastikowa "packa", którą bez trudu włożymy pod placek i przewrócimy go na 2 stronę. No i dobra nieprzywierająca patelnia, do której nic nie się nie przykleja i nie przypala. Ja smażę na patelni do naleśników, którą kupiłam za grosze w biedrze. Te same placuszki robiłam na kuchence gazowej, beznadziejnej patelni i z beznadziejną grubą packą, i nie wyszły już takie fajne :D Dodam tylko, że trening czyni mistrza. Moje pierwsze omlety ( nawet te robione do tego wpisu) mają się nijak do tych, które robią teraz ( piszę to aktualizując wpis z 2017 roku w roku 2019 ) - teraz zrobiłabym je z zamkniętymi oczami.
Możemy wylać wszystko i usmażyć, a potem pokroić ( bądź nie ) , ale możemy też nakładać po łyżce masy i robić takie mini, okrągłe placuszki. Smażą się wtedy szybciej, nie rozwalą się na pewno przy przewracaniu.
Ściągnięty fit omlet z patelni, wrzucam na talerz i najczęściej kroję na 4 części, obkładając tym co akurat mam w lodówce. Tym razem na całości położyłam banana i obsypałam wszystko pokruszonym migdałem. Dwie połówki dodatkowo posypałam śladową ilością kakao, a pozostałe dwie wiórkami kokosowymi. Gotowe! Fit omlet jest gotowy do spożycia...
Ilekroć jem taki omlet - nieważne czym go obłożę - nie mogę się nadziwić, jakie to jest... PRZEPYSZNE! Każdy kęs to raj dla mojego podniebienia, a gdybym była poetką, to pewnie i wiersz bym napisała o tym omlecie. Tak go kocham, no!
Jego przygotowanie zajmuje około pięciu minut i naprawdę warto wstać 5 minut wcześniej, by zjeść coś takiego. Jak na efekt smakowy i wizualny, pięć minut to jest naprawdę tyle co nic. Poniżej przedstawiam Wam jeszcze dwie inne wersje, które kiedyś zrobiłam :) Równie pyszne!
Mam nadzieję, że pomysł na FIT śniadanie Wam się spodobał! A nawet jeśli nie trafiłam w Twoje gusta - doceń chociaż moje starania i polub post na facebooku - dzięki temu zobaczy go więcej osób. Dla Ciebie to sekunda, a dla mnie mega satysfakcja i znak, że moja praca ma sens! Dziękuję! :) I życzę smacznego!
noo Ala, jeśli takie masz dawac fit przepisy, to bede wyczekiwac z niecierpliwoscia :) a przepis wyprobuje pojutrze :)
Mam nadzieję, że wypróbowałaś, i że smakowało! :)
Na wieczor takie cuda ??? mamalcia uwielbiam omlety z twoich przepisów wiec ufam ze i ten na słodko będzie fantastyczny ❤ tak wygląda! Mniami !!!!
Jest więcej niż fantastyczny! :*
Alicja, jeśli nie mam odżywki białkowej, myślisz, że jaka czekolada będzie najlepsza? Gorzka? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Myślę, że gorzka będzie najzdrowsza i najlepsza :D
Super, ja poproszę o przepisy na jakieś zdrowsze wersje ptasiego mleczka albo otworzyć oczywiście jeśli znasz ?
Ooo, pomyślę nad tym, dzięki za pomysł :)
Wow, ale pyszności!! ? Jutro na śniadanie na pewno wypróbuję Twój przepis! ?
Bardzo mnie to cieszy :*
Zrobiłam, wyszło - polecam!!! :D niebo w gębie, że tak powiem!
O jaaa, ale czad! <3
Zrobiłam dziś z z trochę większych proporcji z cynamonem :) jedliśmy z synem z wielkim smakiem :)
Ja mojemu Bartkowi często robię omleta z rozciapanym bananem, mniamki! Zawsze mu podjadam ;)
Mamala jesteś wielka, od samego patrzenia jest już niebiańsko
[…] FIT OMLET Z OWOCAMI […]
[…] omlety owsiano-bananowe […]